Najnowsza książka Oli jest naprawdę piękną powieścią, dającą nadzieję na lepsze jutro i dzięki tej książce może zaczniemy inaczej spogląda na otaczających nas ludzi. Bo jak to mówią, nie każdy człowiek jest zgorzkniały od zawsze, nawet najbardziej zgorzkniałe osoby mają w sobie coś dobrego, tylko nie zawsze umieją to okazać, ale dość często ludzie spoglądają na innych i już wyrabiają sobie zdanie nie poznając ich bliżej. I właśnie wtedy są potrzebne anioły, dość często w postaci ludzkiej, takie osoby nawet najbardziej odizolowanych ludzi potrafią podejść swoją wytrwałością. Trochę o książce: Maja to młoda kobieta, która właśnie straciła pracę i uległa wypadkowi, choć jej życie zaczęło się sypać to pod wpływem impulsu postanowiła zamieszkać w familoku, choć jej dziadkowie już nie żyją i ich strata boli ciągle tak samo, to jednak Maja jest przekonana, że powinna zamieszkać w ich mieszkaniu, wziąść życie w swoje ręce i zacząć wszystko od nowa. To właśnie tam poznaje sąsiadów, którzy tak jak ona nie zawsze mają łatwo, ale gdy połączą siły będą w stanie zawalczyć o lepsze jutro. Maja to taki anioł, który zjawił się w familoku nie tylko po to aby zmienić swoje życie, ale również rozjaśnić je innym. Czy to co sobie postanowiła się jej spełni? I co takiego zrobi, że życie mieszkańców familoku nabierze barw? Czytając tą powieści to się aż czuje, że autorka włożyła tu mnóstwo emocji i napisała tą książkę całym sercem. Ola to taki specjalista od aniołów a jej książki czyta się jednym tchem. Jeżeli szukacie książki, która przywołuje wiarę w ludzi i jest niesamowicie emocjonalna oraz pisana sercem, to dobrze trafiliście "Anioł na główce od szpilki" to właśnie to czego szukacie. Ja polecam z całego serducha.