Książka Ilustrująca niełatwy los nastolatka, który stara się jedynie wtopić w resztę społeczeństwa. Ktoś by powiedział, że życie za młodziaka nie może być tak złe, no chyba, że ma się takiego brata jakim jest Nathan. Wtedy każdy kolejny dzień w życiu Alana Cole'a jest 100 razy gorszy.
Dla mnie książka była świetna. Okazała się fajną formą rozrywki i oderwania się od tego co tu i teraz.
Jak widać po okładce jest to książka poruszająca kwestię orientacji, ale również przemocy - fizycznej i psychicznej oraz problemów w domu. Ale myślę że najistotniejsze w tej powieści jest ujęcie przyjaźni - tej prawdziwej, która stanie się naszą jedyną pomocną ręką w trudnych chwilach. Alan Cole ma naprawdę prawdziwych i godnych zaufania przyjaciół. Na niektórych momentach i żartach kolegów głównego bohatera głośno się śmiałam. Jeden z wątków był dla mnie naprawdę szokujący i po ludzku przykry, ale o tym dokładniej za moment. A końcówka książki mnie z kolei wzruszyła. Stąd wiecie, że gdy książka potrafi wzbudzić tyle emocji, z pewnością jest spod dobrej pisarskiej ręki. :)
Cała akcja książki polega głównie na konflikcie dwóch braci (z których jeden za wszelką cenę próbował ustalić kto jest lepszym, zupełnie bezcelowo :/) oraz wykonywaniu przez nich 7 zadań mających wyłonić zwycięzcę. Jak przeczytałam o jakie zadania chodzi, sama poczułam lekki stres, więc 'byłam w tym' wspólnie z głównym bohaterem, którego swoją drogą bardzo polubiłam. To przykład typowego ziomka, który jest ty...