Bajka ma pięćdziesiąt sześć stron i cztery różne opowieści. To przygody małej dziewczynki imieniem Aaliyah, której towarzyszą dwa pieski Rio i Zoja. Każda opowieść jest inna, lecz zawiera zmienione elementy z części poprzedniej.
To historie dla małego czytelnika w wieku od trzech do sześciu lat, przynajmniej ja je tak widzę. Przygody dzieją się od razu, bez wstępu. Na początku poznajemy wszystkich bohaterów opisanych ogólnie, w pięciu linijkach średniego druku, a następnie rozpoczyna się magiczna przygoda. W wyniku pewnych zdarzeń pieski towarzyszące dziewczynce otrzymają zdolność mówienia. Jakiekolwiek inne moce, które posiądą, są przypisane na inne opowiadanie. Autorka zastosowała niespotykany przeze mnie wcześniej schemat opowieści. Każda historia zaczyna się niemal w biegu, po czym pięknie i wciągająco się rozwija, po czym ponownie w biegu się kończy. Koniec nigdy nie jest oczywisty, zawsze niesie przesłanie do dalszej historii, którą dziecko jakby ma samo sobie dopowiedzieć. Ewentualnie w tym momencie rolą rodzica, który tą bajkę im czyta jest krótka wzmianka o tym, co mogło być dalej. Ten schemat nie często, ale jednak pojawia się w niektórych bajkach.
Książka wewnątrz posiada kolorowe ilustracje, by można było sobie wyobrazić dalszą scenę. Opowieści mają pobudzać dziecięcą wyobraźnię, przestrzegają, by słuchać innych i nie robić rzeczy zakazanych, pomagać tym, którzy tej pomocy wymagają i uczą wspierania siebie nawzajem. Bajka z pewnością dla fanów przygód...