Książka Magdy Pyznar „60” to dla mnie był eksperyment i sięgnęłam po nią z czystej ciekawości i lekkim przekonaniem, że przecież naczelna imprezowiczka kraju nie mogła napisać dobrej książki – przepraszam autorkę za takie zaszufladkowanie, bo dziś już wiem, że byłam niesprawiedliwa i nie miałam prawa tak zakładać.
Ta książka jest naprawdę bardzo dobra. To historia opowiedziana z perspektywy kilku osób i długo czekałam w którym momencie książki te kilka osób połączy jeden wątek – lecz próżno tu szukać jednego wątku, bo jest ich wiele, co czyli książkę jeszcze bardziej wciągającą i nieprzewidywalną. Nie ukrywam, że autorka zaskakuje czytelnika tym jak splotła losy Waleriji – pięknej modelki pochodzącej z Rosji, Dawida – człowieka wmieszanego w handel narkotykami, Adama – prokuratora na dorobku, Klary – intrygantki i Marty – doświadczoną prokurator, ostatnią sprawiedliwą.
„60” to historia ludzi, na różne sposoby doświadczonych przez los. To ludzie, którzy mają kasę, pozycje, urodę, żyją na świeczniku, wydawać by się mogło, że mają wszystko, a jednak ich życie okazuje się być potwornie smutne. Walczą z traumami, samotnością, nałogami a ich życie dalekie jest od szczęśliwego.
Autorka dotknęła wielu niełatwych tematów, m.in. traum związanych z gwałtem, wykorzystywaniem seksualnym, pedofilią, nadużywaniem władzy, o krzywdzie jaką potrafi wyrządzić internetowy hejt. Niełatwe tematy, a książka zawiera ogromną dawkę emocj...