Wiele wspomnień i uczuć wyzwoliła we mnie lektura tych reportaży. Kilka z nich znałam i pamiętałam z dawnych lat, pozostałe przypomniały mi problemy, które w swoim czasie poruszyły opinię publiczną, z których wiele przeżywałam bliżej, bo dotyczyły również osób mi bliskich czy znanych. Była przyjemność i uśmiech nostalgii z wycieczki w przeszłość: pierwsza w życiu polędwica sopocka czy kiwi, czarne talerze „z chodnika”, uczenie się nowych słów (makler), opowieści o tym, że jest coś takiego, jak karta kredytowa (rep. M. Szczygła „Jak Jadźka miała wstawiać zęby”), złość i rozgoryczenie na wspomnienie czasów, gdy jakakolwiek praca była jednym z dóbr najwyższych, gdy ludzie wikłali się w rozmaite historie, by móc zarabiać (rep. J. Wojciechowskiej „ 500 euro za ciało, które zje kilogram”, M. Szczygła „Polska w ogłoszeniach” czy W. Szabłowskiego „Fajną masz, córcia, pracę”) lub z niemocy i beznadziei odbierali sobie życie, pierwsze napisy „Komuno wróć” już w 1990 roku, przypomniała mi się moja własna eureka w rozumieniu pojęcia „demokracja” objawiona podczas bombardowania zewsząd moich uszu „Mydełkiem Fa” lub „Majteczkami w kropeczki” (rep. W. Staszewskiego i M. Szczygła „Gust narodowy”). Przypomnienie zjawisk takich jak czatowanie na seks czy sukces Amwaya. Wspomnienie pierwszych głośnych spraw dzielących społeczeństwo: nowe prawo aborcyjne (rep. L. Ostałowskiej „Bolało jeszcze bardziej” i „Czasem odwiedzają mnie demony”), prawa homoseksualistów (rep. T. Kwaśniewskiego „Dwie mamy Jasia” i K. Surmiak – Domańskiej „Ja, grzesznik”), agenci bezpieki (rep. P. Smoleńskiego "Agent mój brat") czy antysemityzm (rep. P. Reszki „Lęk Sprawiedliwych”). Lektura tych reportaży nieuchronnie prowadzi do konstatacji dokąd doszliśmy. Czy nadzieje, które były w nas w 1989 roku, po trudnej, niejednokrotnie odczłowieczającej drodze lat przemian, zostały spełnione? W ilu z nas te lata zrodziły poczucie, że było warto, a ilu z poczuciem przegranej usunęło się na margines?
Mariusz Szczygieł o swoim wyborze reportaży do tego zbioru napisał: „to mój osobisty wybór reportaży o tym, gdzie zaczęła się i dokąd doszła nowa Polska.” Osobisty wybór Szczygła stał się powodem moich osobistych rozmyślań na ten sam temat. I chyba o to chodziło.