W tej chwili żałuję, że nie jestem wróżką, która poda magiczną gąbkę, albo chustkę do wysmarkania nosa, albo butelkę Octeniseptu do dezynfekcji, albo podetknie cichaczem kilka kartek, zupełnie luźnych, żeby Autor myślał, że one tam były od zawsze, t...