Tylko, że u mnie zdarza się to niezwykle rzadko :)
Ostatnio zafascynowały mnie nowinki techniczne, że nawet założyłam sobie instagrama
http://instagram.com/skydreamssA co do tej historii. To jestem pod wrażeniem poziomu ludzi. Kto normalny wywozi koty, jakiekolwiek zwierzęta i porzuca je gdzie popadnie? Na szczęscie u mnie tak nie ma. Mieszkam na wsi i mam wyjątkową sąsiadkę, ugodowa kobieta, miło się rozmawia i z tego co mówiła, to nasz pies czy kot kilka razy się u niej stołował i problemu nie robiła. Skoro jej kot jje to czemu mój miałby nie jeść, w towarzystwie zawsze lepiej.