Ja strasznie nie lubię być sama w mieszkaniu :). Chociaż w swoim domu 3/4 czasu spędzam w swoim cichym azylu :P. A właśnie odświeżam sobie wczoraj oglądane filmiki z The Voice of Poland, polecam ten:
Przypuszczam, że gdyby zaśpiewała którąś z moich ulubionych piosenek, byłabym zachwycona :) A Edyta jak zwykle wzruszenie
Bycie samemu w domu to troszkę co innego niż bycie samemu samemu :) Bo w domu, nawet jeśli cały czas siedzę sama w pokoju (bo nie ukrywam, ze lubię), to mam świadomość, że za drzwiami jest mama/tata/babcia/dziadek/prababcia i gdzieś kręci się mój brat :P A teraz jestem cały czas w swoim towarzystwie i bym chyba ześwirowała w takiej sytuacji na dłuższą metę :P
Ja też nie lubię być sama w mieszkaniu, a zwłaszcza na noc bo wtedy mi się zawsze wydaje, że ktoś się włamie czy coś. Ja dzisiaj się przeszłam z mamą na ostatni dzień winobrania i kupiłam sobie szaliczek, smaczną herbatkę (wiśnie w rumie) oraz przyprawy indyjskie. A i przypominam, że konkurs u mnie trwa do wtorku, więc czas się wam kończy ;p
U mnie wręcz przeciwnie - wenę mam od tygodnia, a pomimo to nie mam czasu na pisanie czy czytanie, bo ciągle coś powtarzam do szkoły. Ale we wtorek czeka mnie długa podróż, więc może wtedy trochę poczytam. Bo aktualnie na tapecie mam "Dotyk Julii". Co o niej sądzicie?
Fajne, ale spodziewałam się większego szału :) Przypomniało mi się, dzisiaj rano miałam jakieś przeczucie :). Jak jechałam do szkoły to herbata mi się z kubka termicznego wylała, na szczęście nie wsadziłam go do torby tylko położyłam w samochodzie na półce :)
Witajcie :) Coś tam pisałyście o byciu samej w domu, oj, też tego bardzo nie lubię... Catalinka, wiem, co mogłoby Ci pomóc, jest taki złoty środek dobry na wszystko :D
zawsze się rozgadujecie jak ja sobie pójdę. zimno mi więc wskakuję pod kołderkę, coś pooglądam i idę spać. a co do czytania to ja właśnie dzisiaj skończyłam Rodziewiczówny książkę i pomimo ciężkiego języka to bardzo mi się podobała, bo to dobre studium społeczeństwa polskiego okresu pozytywizmu.
Macy, historyczna obyczajówka, w sumie wielowątkowa :). Jeszcze 500 stron i będzie recenzja :P. A nauki to nie mam w ogóle póki co, ale już za 3 tyg pierwszy zjazd Laureina, No ja też zauważyłam, że najlepsze rozmowy jak mnie nie ma :). Co do Rodziewiczówny to jeszcze nie znam, ale czasami lubię takie "cięższe" książki. Dada, póki co jest naprawdę interesująco, chociaż nie wiem, czy da się utrzymać poziom przez te 500 stron :)
A ja myślałam, że już nikogo nie ma i wyłączyłam, a tu proszę!
@Catalinka - Ogólnie od soboty byłam u kuzynki, a dokładniej u cioci na rocznicy ślubu. :)
@macy - Aż za dużo, ale na szczęście jutro do szkoły nie idę, bo mnie coś rozkłada, a wolę na początku to wyleczyć i jeden dzień przeleżeć niż później przez tydzień się męczyć...
Nie było to jakieś wielkie spotkanie rodzinne, ale spotkanie w gronie najbliższych osób, bo była też rodzina ze strony wujka, ale było bardzo fajnie. :)