Ile razy u mnie jest coś podobnego. Aż czasami spać nie mogę. Raz jeden pan, pijaczyna łaził mi po osiedlu i darł się, bo to nie był krzyk tylko darcie się na cały głos i słowa na k i na j i chyba coś o jakieś drużynie było. Szału można dostać. Po 20 minutach poszedł, myślę sobie spokój będzie, ale gdzie tam... przylazł za 5-10 minut i znowu okrzyki. Innego razu jakieś towarzystwo sobie usiadło na ławkach pod blokiem i też śmiechy, chichy, głośne rozmowy. Człowiek chce się wyspać do szkoły, a tu spać na dają. ._.