Przystań Nocnych Marków

a bloga prowadzisz czy tylko okazyjnie zamieszczasz tu recenzje?
ja obejrzałam tylko mecze naszej reprezentacji, ale powiem szczerze, nawet nie wiem jaki w końcu wynik był no i kto jest mistrzem ;p

Bloga również prowadzę ;) Co prawda dopiero pół roku i moje recenzje szału nie robią, ale sprawia mi to radość, więc kontynuuję ;)

Ja oglądałam wszystkie spotkania poza jednym no i mistrzem są oczywiście Hiszpanie - La Furia Roja po raz pierwszy w historii zdobyła dwa razy z rzędu mistrzostwo ;)

@Catalinka - a czy ja dobrze widzę w Twoim profilu, że dzisiaj masz urodzinki? Wszystkiego najlepszego, przede wszystkim zdrówka, spełnienia marzeń no i przeczytania wielu fantastycznych książek ;)

dziękuję bardzo ;)).
podrzuć proszę link do bloga :)

Ja oglądałam prawie wszystkie mecze na EURO i nieważne kto grał. Uwielbiam piłkę już od dziecka, kibicowałam naszym, ale wiadomo było, że EURO nie wygrają, ale miałam nadzieję, że chociaż wyjdą z grupy. Ja nie mogłam znieść na przerwach, bo to jeszcze w szkole było, jak dziewczyny się udzielały, choć dopiero nożną dopiero od EURO zaczęły oglądać i wielkie znawczynie się znalazły i jak to one Tytonia nie uwielbiały. No "heloł" (że tak Mariolkę teraz zapodam :D), ale coś tu nie gra. Jeśli się kogoś lubi, to chyba wie gdzie gra, itp, a nie... To jest moje zdanie. Bo, ja np. o swoich ulubionych piłkarzach wiem podstawowe rzeczy, bo lubię sobie czasami poczytać o rożnych na Wikipedii czy gdzieś.

"Dokładnie! Szlag mnie trafia jak ludzie piszą rzeczy z stylu: "Przegraliśmy" MY, ale tyłka dali "ONI". " - Zgadzam się w 100% i też mnie to niesamowicie wkurza.

O Ty! Czemu się nie chwalisz? :D
Zdrowia, szczęścia, pomyślności i spełnienia marzeń Catalinko. :* :D

Dziękuję bardzo, akurat zdążyłaś :P

@Catalinka - http://mipropiabiblioteca.blogspot.com/
@Black_Vampire - jeżeli chodzi o to, że wie się podstawowe rzeczy o sportowcach to tak nie koniecznie. Ja kibicuję zawsze Hiszpanii (jeżeli chodzi o piłkę nożną), to tutaj akurat jako takie pojęcie mam dzięki książkom, które ostatnio przeczytałam, ale o Polakach nie wiem już nic - tutaj akurat fakt, że za bardzo się sportem nie interesuję może mnie usprawiedliwić, ale w siatkówce mam problem nawet z nazwiskami naszych reprezentantów - wiem, wiem, źle to o mnie świadczy :/

Ja po prostu zwracam uwagę na grę a nie na twarze i nazwiska. Wkurzają mnie laski, które zachwycają się siatkarzami, którzy są "urodziwi". Ja nazwiska wszystkie znam, ale nie zawsze potrafię dopasować do twarzy i czasami jak coś opowiadam to wychodzi coś takiego: "A bo ten taki z brodą to zrobił to... a tamten taki wysoki co stoi tam to zrobił to". Wiem, że nie powinnam się tym chwalić i już postanowiłam poprawę i od jutra uczę się nazwisk, ale wolę taką postawę niż: "A widziałaś wczoraj mecz? Fajnie się Kurek/Winiarski/.... prezentowali nie? Matko... co za ciacha!" - po czymś takim to tylko w łeb sobie strzelić o_O

dzięki, będzie co czytać w najbliższym czasie :D.
Przypomniało mi się jeszcze coś dotyczącego tego uwielbienia zawodników. Naszego bramkarza Szczęsnego kochali wszyscy, on taki słodziutki, ciasteczko, świetny zawodnik. I ups, dostał kartkę. I co robią "kibice"? Szczęsny jest już na drugim planie, teraz kochamy Tytonia (czy ktoś wcześniej znał go spoza PRAWDZIWYCH kibicow?). czy ktoś teraz o nim pamięta?

Ja się przyznam bez bicia, że przed EURO nawet o nim nie słyszałam, ale zaimponował mi swoją grą. Polakom będę zawsze kibicować - i zawsze na dobre i na złe. Sport jest sportem i wszystko się może zdarzyć. W końcu większość naszych "pewniaków" na Igrzyskach wróciła już do domu a to o czymś świadczy.

Dobra dziewczyny, ja lecę, bo już padam. Dziękuję bardzo za miłą rozmowę - na pewno jeszcze tutaj do Was zajrzę ;) Dobranoc i jeszcze raz wszystkiego najlepszego! :)

Dziękuję, dziękuję :))
Ja też będę lecieć już, zasiedziałam się nad zmianami w blogu, zaczęłam czytać stare notki i wsiąkłam.
Dobranoc ;))

A to chodzi o drużynę, ale jeśli masz jakiegoś ulubionego sportowca, aktora, aktorkę to coś tam o nich jednak wiesz, nie? ;)

Ja też czasami mam z tym problem, chociaż teraz już mniejszy, bo tych wszystkich z tego składu na IŚ znam i wiem, który to który, ale wiadomo, człowiek popełnia błędy i czasami się zdarzy coś głupiego xD. Za to nie znam numerów. Tego to ja nie pamiętam. Tylko chyba tylko to, że Kurek ma 6. xD

Co innego w piłce nożnej, bo tam z Hiszpanii znam z numerami, niektórych, ale już z Barcy też nie.

Tak jak już wspomniałam już nie chodzi mi o znanie całej ulubionej drużyny czy coś, ale jako takowe pojęcie o niej, a w poprzedniej wypowiedzi chodziło mi o ulubionego piłkarza, jednego czy dwóch i to takie, np. jaka reprezentacja, jaki klub. Szczerze powiedziawszy o siatkarzach naszych nie wiem nic, przed chwilą się zdziwiłam, że Kurek gra w rosyjskim klubie, co innego piłkarze, bo jakoś nimi się bardziej interesuję. ;) Wiem jedynie tyle, że Kubiak jest z Wałcza, bo to niedaleko mnie jest. :D Znanie nazwisk to już coś, bo już o wiele gorzej jest jak ktoś ich w ogóle nie zna, a uważa się za wielkiego fana, np. „No w ostatnim meczu Kubiak zrobił to, a Możdżonek nieźle zrobił to, a Bartman tamto”, a ktoś stoi i się patrzy na nas, czy na kogoś jak na głupka i nie wie o co chodzi, bo nazwisk nie zna.
No, ale każdy ma swoje zdanie co do tego co powinien wiedzieć o swoich. :D

O tak, mnie też to zdenerwowało, że jak wszedł Tytoń to wszyscy o Tytoniu, a o Szczęsnym to już zapomnieli. Chodzi mi o to, że wszedł Tytoń na boisko to Szczęsny już był najgorszy. Nie wiem skąd się to u niektórych wzięło, żeby kibicować tylko wtedy kiedy coś komuś wychodzi, a jak coś zepsuje to już go zmieszać z błotem. :/

A ja tera idę oglądać mecz, a potem poczytać książkę, ale pewnie jeszcze na Internet wejdę z ciekawości czy ktoś się tutaj jeszcze odezwie.

Dobranoc :)

Dobry wieczór :))

Guten Abend ;) czy jakoś tak :)

Tylko nie niemiecki, to była moja zmora w gimnazjum i liceum :P.

też go nie cierpię ;) jakiś czas temu sądziłam, że zaczynam go lubić, ale obecnie jestem na etapie "nienawidzę niemieckiego" :D hiszpański - to jest coś pięknego, nie jakiś dojcz ;x

znalazłaś jakąś torbę? :D

ogólnie ja z języków polski lubię bo zawsze byłam z niego bardzo dobra :), omawianie wiersza czy streszczanie lektury to nikomu nie dałam dojść do słowa ;p.
Moja największa styczność z hiszpańskim to film "Trzy metry nad niebem" :)

Tak, około 20, tylko zdecydować się ciężko :P. A Ty? :)

A witam Was. :D

Też nienawidzę niemieckiego. Uwielbiam angielski, a hiszpańskiego chcę się zacząć uczyć (tylko niestety w mojej miejscowości nie ma szkoły językowej, która by miała w swojej ofercie ten język ;/), ale niemieckiemu mówię nie, dlatego też na testach wybieram angielski. :D

Polski też lubię ;) Choć w szkole zamiast literatury wolę ortografię i gramatykę :D
Nie znalazłam, niestety, żadnej torby ;c Ale będę jeszcze szukać

Ja hiszpańskiego uczę się sama, wszystkie szkoły językowe mnie zawiodły ;x Muszę przyznać, że ten język naprawdę szybko wchodzi do głowy :D

@secretelle, właśnie czytam Twojego drugiego bloga i tam piszesz, że napisałaś kawałek kryminału :)). Zaprezentuj, proszę :D

Jeszcze w tym roku poszukam, jeśli nie wprowadzili to będę musiała zacząć się go sama uczyć. :D

@Catalinka: usunęłam, nie podobało mi się :) ale pewnie wkrótce zacznę od nowa. Póki co mam w planach coś innego :D

@Black_Vampire: jeśli zdecydujesz uczyć się sama, to mogę Ci polecić jakieś materiały :) opanowanie podstaw to wręcz bułka z masłem :)

Ojej, a miałam nadzieję na przeczytanie :/. Cóż, będę musiała się zadowolić twórczością Agaty Christie ;p

Tego i tak było bardzo mało, raptem 3,5 strony a4 ;) co do Christie - polecam "Dom nad Kanałem" oraz "N czy M?"

Napewno po nie sięgnę bo mam plan przeczytać wszystko co Christie :). Teraz zamierzam czytać "Po pogrzebie" więc wybaczcie, ale będę tak z doskoku tutaj zaglądać :)