Ja tak miałam z Harrym Potterem - najpierw przeczytałam mały kawałek w podręczniku, a to mi się tak strasznie spodobało, że aż sięgnęłam po książkę :D I choć ostatnio głośno jest o tym, żeby Harrego nie czytać, ja zachęcam wszystkich - genialne książki (przynajmniej pierwsze trzy części, reszty nie czytałam ;p)!
ja tam uważam że Harry to dobra książka dla dzieci. dużo się dzieje, bohaterowie też są dziećmi (przynajmniej na początku) do tego rozwija wyobraźnie bo opisuje niestworzone rzeczy, więc każdy musi je sobie jakoś zwizualizować. albo sama będę kiedyś jego przygody czytać moim dzieciom na dobranoc albo jak będą na tyle duże że same będą czytać to im podrzucę
Laurenia, dla wielu dorosłych też jest dobra, może nawet to dorośli bardziej potrzebują takiej "odskoczni", przeniesienia się w taki nierealny świat...
Z Jeżycjady lubię właściwie wszystkie części, ale mam sentyment do Kłamczuchy i Żaby :)
Mi się HP podobał ale już przedostatni tom był dla mnie zbyt dziecinny. Ale tak to bywa jak się jest właśnie w tym pokoleniu co to czekało na kolejne tomy i rosło szybciej niż bohaterowie.
Kasiek, powiem tak: kilkunastu współprac nigdy bym się nie podjęła, bo to jest dla mnie bez sensu. Chociaż fakt, jak prowadziłam bloga dosyć krótko to pisałam do wydawnictw i teraz myślę że to było głupie, trzeba było najpierw podszkolić warsztat pisarski, dopiero później pisać do wydawnictw.
Podglądam ten wątek, bo jestem ciekawa co tam ludzie piszą. Aż się zdziwiłam i nie mogłam się powstrzymać. Skomentowałam. Zapewne zaraz znajdę się na czarnej liście i pójdę się pociąć różowym mydłem w płynie za to, że mam mało współprac i nikt mnie nie lubi.
Ja jutro nie idę na uczelnię, idę się teraz utopić w brodziku, bo mam tylko kilka współprac a to takie smutne! Żegnam się z Wami, bo mam za mało bannerków na moim blogasku ;(
Witam, ale tylko na chwileczkę. Chcę się usprawiedliwić! Mam ostatnio mało czasu na cokolwiek, więc i tu nie zaglądam tak często... Także przepraszam za swoją nieobecność. Na weekend tu wracam! Miłej rozmowy. ;) Dobranoc!
Catalinka tu nie chodzi o ilość, mi chodzi o podejście, "Zazdrościsz"
Weszłam na jej bloga. I tak sobie przeglądam, ponad czterdzieści książek przeczytanych w jednym miesiącu. Dziwne... myślę sobie. A później weszłam w jedną z recenzji książki którą dopiero czytałam. No żenua. Dziewczynka sobie wkleja opis z okładki następnie go dodatkowo parafrazuje. To jej "recenzja"
Mam nadzieję, że te przepisy pisze bardziej "wiernie" bo inaczej sraczka murowana. Minimum xD
Dlatego ja jej bloga będę omijać z daleka! Trafia na moją czarną listę! A jak bym była chamska to mogłabym ją załatwić i te jej współprace, ale dziecko ma problem, więc niech się cieszy póki może ;/
No to w życiu bym nie powiedziała, że jest w moim wieku... co to to nie! Nie mówię, że się zachowuję jak sześćdziesięcioletnia kobieta, ale bez przesady. Kłóci się i ma jakieś dziwne teorie, wyskakuje z zazdrością jak dwunastolatka :/
Dokładnie!! Z ust mi to wyjęłaś na początku byłam przekonana, że to jakaś dwunastolatka, no góra gimnazjalistka z I klasy. A tutaj, baba co idzie na studia... normalnie tracę wiraę w ludzi
O! coś napisała. Zastanawiam się czy iść zapalić, czytać i w kimę czy przeczytać i niech mnie szlag raz na zawsze trafi :P