Na dzień dobry, chemia z dyrą zamiast polskiego, ale nie było tak źle. Na szczęście dyra dobrze tłumaczy, a że mnie na ostatniej lekcji chemii nie było to tym lepiej, pomijając fakt, że niby miała być dzisiaj kartkówka z polskiego, o której nie wiedziałam. Kartkówka z histy nawet łatwa, znowu pomijając fakt, tego, że nie wiedziałam, że trzeba się nauczyć jeszcze Andegawenów. Na szczęście o nich było jedno pytanie, albo raczej do uzupełnienia dwie luki w tabelce, więc to mi przyjaciółka podpowiedziała. xD A z EDB? Jednym słowem tragedia...
Ale się rozpisałam. o.o