Wczoraj byłam u ortodonty, na razie doszedł jednak do wniosku, że nic nie wyrywamy i za pół roku się zobaczy. Ufff.
Wróciłam do domu z założonymi separatorami i o ile wczoraj to było śmieszne, zabawne i ok, o tyle dziś mam ochotę chodzić po ścianach... Nie, nie boli, ale drażni, w końcu mam ciągle coś między zębami... Na szczęście tylko do wtorku, we wtorek zakładam aparat :D . Niestety wyszło na to, że dostanę oprócz dwóch łuków jeszcze jeden do rozpychania górnych ząbków od środka. Na szczęście bez dopłat.