W smutne dni, kiedy zupełnie brakuje mi humoru słucham rockowych ballad, czasami się wzruszę melodią, bo niektóre mają na mnie taki wpływ, wtedy jest mi lepiej. W takie dni lubię także posłuchać amatorskich nagrań amatorów ze świata hip-hopu, oni mają taką siłę, a w ich nagraniach jest pełno nadziei na wybicie, uczuć i tak dalej. Poprawiają mi humor...
W zależności od nastroju wybieram sobie różne utwory z playlisty, więc nie mam stricte określonego faworyta, jednak do moich ulubionych wykonawców należy coldplay, U2, rosisin murphy... itd.
kiedy mam doła, wybieram muzykę, która jeszcze bardziej mnie dołuje, nie tylko ze względu na melodię, co na tekst. jedna piosenka ma różne oblicza- wszystko zależy od tego, jak się czuję w tej chwili ;> np. utwór "Built to last" zespołu Melee potrafi być optymistyczny albo dołujący.
ja lubię klasyków, gdy coś piszę albo bawię się z córeczką lubię słuchać sonat Mozarta w wykonaniu Friedricha Guldy, dodają mi energii. Lubię też Rachmaninova, no i oczywiście Glenna Goulda spod którego palców Bach dla mnie jest wyśmienity dla uszu. A z oper jednak i do końca "Czarodziejski flet" Mozarta i aria Królowej Nocy z drugiego aktu i "Papagena&Papageno":) A w samotności lubię słuchać Magdy Umer. A poza tym to Coco Rosie, Anthonego, Massive Attack, Fiona Aple. Muzyka dobrze na mnie działa.
Muzyka to dobre lekarstwo na nastroje. Nie umiem sprecyzować co i kiedy poprawia mi nastrój, najczesciej słucham jazzu i muzyki z lat od 50tych do 80tych. Moi faworyci to MUD, Uriah Heep, Climie Fisher, Marillion i wielu innych. Od lat o moje samopoczucie dba James Brow, przy nim można pobeczeć, powygłupiac sie i poczuć sie sexi ;-). Poza tym niezmiennie dobra muzyka jest Dire Straits, Ennio Morricone. Ostatnio namietnie słucham Tomandandy.
Wszystko zależy od tego, co kto lubi. Mnie na przykład - jak męczy handra czy mam przysłowiowego doła, wyjść z takiego stanu pozwala Pink Floyd i to koniecznie puszczony na 3/4 gwizdka. Jak mam dobry humor i cieszy mnie świat, puszczam coś w stylu Status Quo, Deep Purple czy AC/DC. Ale to wszystko rzecz gustu
To wszystko zależy od tego co kto lubi. Dla mnie np. jak mam handrę i zły dzień, najlepszy jest Pink Floyd i to taki puszczony na 3/4 gwizdka. Jak mam dobry humnopr i jest mi ok, wtedy słucham czegoś żywszego - Status Quo, AC/DC, Quireboys czy Deep Purple.
od 3 dni slucham smooth jazz :) musze powiedziec, ze fantastycznie sie przy tym pracuje, a ze slucham przez radio internetowe, nikt nie mowi, sama muzyka, zarowno z wokalem, jak i wersje instrumentalne. Naprawde mozna sie skupic, polecam :)
stary dobry Iron Maiden, Metallica (ale raczej pierwsze płyty).czsami Sting, Chris Rea, albo Dire Straits. Natomist mierzi mnie strasznie sieczka puszczana w radiach komercyjnych, wykonywana przez sezonowe gwiazdki.Płytkie toto i bez wyrazu....
Gdy dopada mnie melancholijny nastrój, zwykłem słuchać Tori Amos lub Razorlight'a. Apocalyptica, Daughtry... hm, i spokojniejsze Sabatonu, Metalliki i Iced Earth. A zazwyczaj to zawsze (i wszędzie) Sabaton, Korpiklaani, Metallica, Disturbed, Theocracy... :)
Kiedy mam doła słucham rockowych ballad i Rufusa Wainwright'a. Uwielbiam Iron Maiden, pierwsze płyty Metallici, Alice Cooper, Aerosmith, a gdy jestem zła zawsze słucham Cradle of Filth.
Hm... ja z kolei stosuję " terapię muzyczną wielogatunkową". Bardzo lubię słuchać muzyki, chociaż czasem preferuję dni, tygodnie a nawet miesiące ciszy. Gdy jest mi wesoło lubię czasem nucić discopolo a gdy jestem mocno wkurzona wolę Nirvanę, Metallicę. Lubię też posłuchać czasem utworów z muzyki klasycznej - wiosna i zima bez Vivaldiego nie miały by takiego uroku. Lato bez muzyki Grechuty, Pod Budą, czy Turnaua też było by kiepskie. Najczęściej słucham rocka, poezję śpiewaną i muzykę klasyczną ale lubię niektóre piosenki jazzowe, bluesowe i trochę z hiphopu (mój ulubiony kawałek to "Wena" Kalibra 44 i tekst:"Zdradliwa wena, raz jest, raz jej nie ma"). Ale lubię też np. Louisa Armstronga i jego "What A Wonderfull World" i Beatlesów. Również te "sezonowe" piosenki czasem poprawiają mi nastrój.
No na mnie to muzyka działa uspokajającą albo jak się źle czuje bo dostałam jedynkę... ogólnie muzyki słucham kiedy się nudzę, smucę itp. Nawet teraz gdy to piszę ;p Słucham np. Rihanna, David Gueta, Kelis, i inni czyli pop zazwyczaj ;d Pozdro dla fanów muzyki i innych fanów każdej rzeczy :) Jestem pozytywna jak zawsze ^^
Ja niezależnie od samopoczucia słucham ulubionych zespołów: The Beatles, Pink Floyd, Queen, Led Zeppelin, The Cure... A między to wplatam jeszcze Evanescence i ... Anitę Lipinicką. Jest to chyba jedyna polska piosenkarka, która ma tak piękne piosenki. Posłuchajcie sobie np. "Mosty"-warto;)
Słucham prawie każdego rodzaju muzyki, ale nie za często. Gdy jadę autobusem bądź samochodem, gdy się wygłupiam, albo przed snem. Ostatnio wręcz pokochałam piosenki: "Anberlin - Enjoy the silence" oraz "Within Temptation - All I Need" :) Są poprostu świetne i działają na mnie odprężająco. Warto mieć zawsze w zanadrzu, jakąś piosenkę, która nas uspokoi :D
A ja wszystkiego zawsze słucham.. Czy mam doła, czy mam dobre samopoczucie.. Słucham ogólnie reggae, hip-hop, muzyka z lat 90 i też z 80 (ale to już mniej) wolę 90, pop, dance, muzyka klubowa. Np. Nie wiem czy ktoś słucha takiej muzyki co ja, ale dla mnie to jest : Kalwi & Remi - Girls Robert M - Start Again Robert M - All Day All Night Robert M & Fan's - Love Pitbull ft T-Pain - Hey Baby
I muzyka z lat 90. :) Np. : E-Type - True Believer Haddaway - What is love Snap - Rythym is a Dancer Playahitty - The Summer Is Magic Loft - Hold on La Bouche - Where Do You Go Corona - The Rhythm Of The Night Eiffel 65 - Blue (Da Ba De) I wiele, wiele innych . :D
na doła coś w stylu Arcany, albo i z metalu progresywnego, jaki trip-hop. Ostatnio szukam ciekawej muzyki na deszczowe dni (u mnie góruje Enigma, ale też progresywna ;)). Jeśli macie coś, co mogłoby umilić i podkreślić aurę deszczu byłabym niezmiernie wdzięczna
Jak mam dobre samopoczucie to CCM i power metal, np. Sonata Arctica lub Korpiklaani. Jak mam doła to wszystkie smutne piosenki jakie znam, kiedyś dark wave (Diary of dreams). Jeśli jestem w marzycielskim nastroju - muzyka celtycka, soundtracki z filmów.
Kiedy jestem bardzo szczęśliwy, sięgam po coś bardzo lekkiego i może trochę wzruszającego ;';P Np. Imogen Heap - Just for now :D Na co dzień raczej pop, głównie Madonna, trochę Adele, jakieś ciekawe utwory zasłyszane w radiu, przesłane przez znajomych itd. od czasu do czasu Trance ;P Na doła dużo Adele, ostatnio Within Tempatation, dawniej Evanescence :)
Jak jestem wkurzona i chce rozładować napięcie, to zazwyczaj słucham Linkin Park i Evanescence oraz namiętnie rysuje przy ich kawałkach. :) Jak jestem smutna i mam dołka słucham Evanescence - Lithum i Missing Jak jestem w dobrym humorze to praktycznie wszystko w RMF Maxxx. ;)