Dopadła mnie wstrętna bestia, potwór najstraszniejszy czyli kryzys czytelniczy. W kolejce czeka ponad 2 tyś tytułów do przeczytania, a mnie wszystko wydaje się nieciekawe, nieinteresujące i do bani. Czasu wolnego mam bardzo dużo, mogłabym się spokojnie relaksować i czytać tak długo jak mam ochotę ale mi nie wychodzi. Męki przeżywam okrutne. Właśnie kończę czytać dwie książki i chociaż złe nie są to rewelacyjnie też nie.
Czy możecie mi polecić książki petardy, takie które was na maksa oczarowały, z oceną od 8 do 10. Gatunek w sumie każdy, nie toleruję jednie książek : fantastyka/fantasy/science fiction. I na ten moment podziękuję również za kryminały/sensację/thriller. Znów czuję zmęczenie tymi gatunkami.
Potrzebuję czegoś dobrego, czegoś co z powrotem wrzuci mnie na właściwy tor czytelniczy.