Woman nie women. W wersji filmowej czy książkowej?
Cytat-zagadka:
"- To właśnie jest ta słodka, niewinna Samantha, która wówczas miała jedenaście lat... Sama zrobiła sobie to zdjęcie, przy użyciu aparatu z samowyzwalaczem. Proszę mi powiedzieć, czy jeśli taka dziewczyna podaje się panu na talerzu, to można kręcić nosem na jej ofertę?
Nie pieprz głupot, tylko dawaj jej adres, pomyślał (...), ale na głos powiedział coś innego.
- Mimo wszystko ta dziewczynka była nieletnia.
- Letnia, czy nieletnia, wszystko jedno. Wtedy już zdążyła przelecieć połowę chłopaków ze swojej klasy i nigdy nie miała dość. Do diabła, jestem przecież facetem z krwi i kości. Kiedyś zawołała mnie, żebym przyszedł do jej sypialni - mówiła, że chyba zepsuł się jej telewizor i żebym zobaczył, co da się zrobić. Poszedłem, a ona siedziała na łóżku, nagusieńka jak ją Pan Bóg stworzył... Możecie mi wierzyć albo nie, ale naprawdę próbowałem ją odepchnąć. No, może nie bardzo zdecydowanie, ale próbowałem.
- Ale w rezultacie pokonała pański opór i zrobiła z panem to, co chciała?
Znów uśmiechnął się kwaśno.
- Nie, jak zwykle dał o sobie znać mój pieprzony pech. Zanim cokolwiek się wydarzyło, jej matka nagle wparowała do sypialni i zaczęła wrzeszczeć, że gwałcę ukochaną córeczkę... Potem zadzwoniła na policję i zanim zdążyłem pomyśleć, co i jak, już byłem zakuty w kajdanki i jechałem do kicia."