"Pod ruiny podeszli jedyna drogą - od południa, konie i tak musieli zostawić niżej. Nie mieli szans zdobyć zamku jednym szwadronem. Huzarzy byli dobrymi żołnierzami, ale tutaj trzeba było samobójców, kawalerzyści zaś kochali swego dowódcę właśnie za to, że nie kazał im umierać na próżno..."