Małe zdobycze z pażdziernika :
Mark Keaton Noc baala
Sprawa braci Taylor i inne opowiadania
Franciszek Fenikowski Przytułek Świętego Jakuba
Tadeusz Kwiatkowski Siedem zacnych grzechów głównych
Joseph Jacobs Baśnie angielskie
Boris Vian Wyrywacz serc
Larry Niven Droga przeznaczenia
Gabriel Amorth, Paolo Rodari Ostatni egzorcysta. Moja walka z szatanem.
Antoni Marianowicz Uważaj na zakręcie
Dawno mnie nie było 😉🙂
Trochę ich Bagatelce zazdroszczę, bo to tulipany wielokwiatowe. Piękne.
Przyznaję,zdradziłam książki dla kwiatów a tulipany to jedne z moich ulubionych roślin kwitnących 😊
I trzy książki z Czarnego: Rumun goni za happy endem, Święto nieważkości, Ciałko. I "Instrukcję nadużycia ". Będzie dużo dobrej lektury na listopadowe wieczory.
To się też pochwalę ostatnimi zakupami z ostatnich miesięcy:
1. Wzlot i upadek D.O.D.O. Neal Stephenson, Nicole Galland
2. Piekło w butelkach Kyūsaku Yumeno
3. Żebyś nie zgubił się w dzielnicy Patrick Modiano
4. Lekcje pana Kuki Radek Knapp
5. Owieczki dobre, owieczki złe Joanna Cannon
6. Kiksy klawiatury Terry Pratchett
7. Kameliowy Sklep Papierniczy Ito Ogawa
8. Kroniki Bustosa Domecqa. Sześć zagadek dla don Isidra Parodiego Jorge Luis Borges, Adolfo Bioy Casares
9. Kotolotki Ursula K. Le Guin
Kiedy przeczytam, nie wiem. Chcę się jeszcze pozbyć paru półkowmików. Nie zamierzam już nic kupować w tym roku, chociaż jak pojadę do Krakowa to na pewno przybędzie.
Dzisiejsze łupy z paczkomatu.
A jutro pan z poczty przyniesie kolejną paczkę.
Nowe dostawy z firmowej księgarni MAGa i jedna książka zapomniałem skąd...
Tym razem w Krakowie miałam nie kupować książek dla siebie. Wyszło jak zwykle. Czytałam, że to najlepsza powieść Kawabata, chociaż nie znam na czym polega rozgrywka go, w drugiej zaciekawił mnie tytuł, autora nie znam.
Od tego zdjęcia zdążyłam dokupić jeszcze:
1. "Tajemną stronę świąt. Bestiariusz i Mroczne tradycje"
2. "Po prostu kupuj" Nicka Maggiulli
3. "Zaufanie, czyli waluta przyszłości"
Tak się chłopaki chwaliły, to i ja się skusiłam 😉
Chłopki wypożyczone,reszta że ŚK
Niezły kontrast. Całe dotychczas wydane Wymiary, nietypowe lingwistyczne fantasy Kuang i książka o losach wiejskich kobiet. Przyszłość i przeszłość.
Vesper jest bezlitosny dla portfela ale mój fetyszyzm okładkowy wymaga ofiar.
Kuang mnie kusi ,zapewne dlatego, że podobały mi się książki Kena Liu.
A wiejskie klimaty to swojskie klimaty. Rodzina że strony mojego taty to chłopi.
Pamiętam jak z dziadkiem krów na łące pilnowałam,boso po rosie biegałam i takie tam. Na starość sentymenty wyłażą. Chociaż ta wieś,tak na co dzień,taka sielska nie była.
Książka o chłopkach ponoć jest bardzo dobra. Czytałam autorki Służące.
Fabryka Słów też portfelowi nie służy.
A serię Vespera też na razie kupuję bardziej dla okładek niż treści, ale może to się kiedyś zmieni. Zrezygnowałem za to z przyszłego kupowania Eonów (seria fantasy) po tym jak na początek Vesper dał do niej Conany Howarda i Kane'a Wagnera. Takie staroświeckie fantasy już mnie nie ciekawi. I okładki mi się nie podobają :)
Kuang z Kenem Liu nie ma może wiele wspólnego, ale akurat ta jej książka jest oparta na niezłym i oryginalnym pomyśle. Nie polubiłem jej za bardzo, ale uważam, że warto ją było przeczytać, bo oryginalność w F&SF jest rzadkością.
Książki F&SF nie służą portfelowi, chociaż 2 tomy Kenema Liu kupiłam po 18 złotych. Ostatnio zachwycił mnie Neal Stephenson. Mam już następną jego książkę za 19 złotych. Widziałam w Empiku następną jego powieść, poczekam.
Z chęcią, ale najpierw sprawdzę co jest w bibliotece. Może wrócimy do tematu w styczniu po moim powrocie do domu.
Książki od Vespera są warte swojej ceny. Do tego mają naprawdę świetną obsługę klienta (zamówiłam u nich ,,Trupią otuchę'', przyszła z wadą fabryczną, niby niewielką, bo kilkanaście ostatnich stron było lekko nadtarganych u dołu - wymienili od ręki, nie robili żadnych problemów). ;)
Ktoś tu wspominał o Vesper? :>
Zrobiłam sobie Mikołajkowy prezent i jak mnie mocno połechta, to zaprzyjaźnię się z wydawnictwem chyba na poważnie, bo mam już kolejne książki upatrzone... Póki co, to:
Ja ostatnio poszłam po książkę o rozszerzaniu diety dziecku, a wyszłam ze świąteczną Kordel "Światełko w oknie" i póki co bardzo przyjemna. Ale nie oczekuję wiele po książkach świątecznych :).
Bobas ma trzy miesiące, a chcę się przygotować do rd, i około 6 miesiąca zacząć :).
mnie na co dzień też nie interesują, ale grudzień ma coś w sobie, że jedną czy dwie z chęcią przeczytam :)
Mój trzy latka. Ja mu wprowadzalam co trzeba tak do roku. Potem jak odmówił nie i nie. I mleko pije oraz kakao. Tylko. Juz mnie to martwi. Ale może mój to przypadek wyjątkowy. Tu wnuczka Naszej kolezanki z NK miala dietę BLW i teraz ładnie je. Więc moze tego spróbuj. Ja swojemu dawalam zupki wlasnej roboty i deserki. Też sama robiłam. Jak doszło do chlebka. Potem nie i już.
A pani Kordel pisze fajne książki, chociaż ostatnio nawet nie wiem jakie nowe napisała.
Oczywiście książki świąteczne są ważne dla Wnuczki i te mnie interesują.
Taką dietę stosowała Ania w stosunku do Iriska. Nie było możliwości zupek i papek, bo ona chciała sama jeść, a więc wszystko co mogła chwycić ręką. Teściowa Córki była przerażona. Na stoliku dostawała parę kupek jedzenia, wybierała jedną, a resztę wyrzucała na ziemię. Na szczęście dookoła była rozłożone folia. Tak więc jak skończyła jedną kupkę, reszta wracała na stolik i znowu wybierała. z tego miała porozstawiane miseczki z owocami po mieszkaniu, a zamiast chleba dostawała kawałek precelka.
Ja chyba w 4 tym miesiącu dawałam kaszki i marchewki oraz jabłka. Kawałków się bałam.
Taki kawałek aby wzięła do rączki i sama gryzła. {odstawą jest gryzienie, które jest niezbędne do mówienia.
Wiem, czytałam o tym, że to dobre dla dziecka i bezpieczne, ale się bałam.
Właśnie z mężem chcemy iść w BLW, ale zobaczymy jak syn zareaguje, nie będę go zmuszać. Dlatego właśnie kupiłam kilka książek o RD, żeby nie zrobić krzywdy pierworodnemu :).
Powodzenia 💞 Tak myślę, że jakakolwiek by dieta nie była, to i pokolenia się wychowaly, a takich niejadków jak mój jest mało. Raczej kazde rośnie i je. Na pewno wam się uda i to najpiękniejszy czas.
A na swiąteczną książkę psni Kordel to tez się chyba skuszę. Lubir serię o Mslowniczem.
@Jatymyoni:
To są swiąteczne ksiazeczki Szymonka
Tę z puzzlami wyukładał na wylot, natomiast tamte to dopiero w tym roku zacząl chcieć czytać.
Irisek też ma parę, które w tamtym roku uwielbiał, ale bardziej Bożonarodzeniowe. W tym roku parę przybędzie. W tamtym roku uwielbiała książeczkę, gdzie była wypychana kartonowa szopka, chodziła i mówiła Maryyja. Niestety była rozpacz, bo "Maryyji urwałam głowę" , ale Tatuś naprawił. O św. Mikołaju ma mniej książeczek, żeby dziecku nie robić zamieszania w głowie. Św. Mikołaj przychodzi 6 grudnia i autentycznie przychodzi do jej żłobka, natomiast pod choinkę prezenty przynosi Mały Jezus, co jest zgodne też z tradycją tyrolską. Zresztą 6 grudnia po miasteczkach i wsiach Tyrolu krążą orszaki Św. Mikołaja z różnymi postaciami w tradycyjntych strojach i w maskach.
Dzisiejsze paczki.
Niestety dwie książki odsyłam do reklamacji, bo nawet wielkie firmy nie potrafią pakowac książek tak, żeby sie uszkadzały w transporcie.
I uzupełnienia braków z przeszłości ze skupszop.pl. Gdyby jeszcze nie paskudzili wszystkich książek naklejkami z cenami, które trzeba zdjemować, to byłoby fajne miejsce do zakupów.
To już prawie koniec zakupów w 2023.
Do usuwania naklejek używam chusteczek nawilżanych np do demakijażu 😉
Wiesz, są jeszcze chusteczki,których się używa z drugiej strony człowieka 😉
A te uszkodzone to z jakiej księgarni? Bo ja właśnie zamówiłam(ŚK) i mam nadzieję że dotrą całe.
Poszłam oddać książki do biblioteki i oczywiście przyniosłam 2 po złotówce, a później w dziwnym sklepie jedną po 2 zlote. Miałam już w tym roku nie kupować książek, ale 2 zamówiłam w Empiku i jadę do Krakowa.
I
No super ksiazki. Chybactego Desai czytalam coś. Zresztą, bądźmy szczere. Po złotówce yo bym znosiła po torbie. Nie mdm umiaru w ksiązkach. I zdumiewa mnie ze biblioteki się wyzbywają książek dobrych, w sensie mądrych, a zostawiają twkie mrozy i inne steele.
Część jest wycofywana z biblioteki, ale część zostawiają ludzie. Ja też tam zostawiam książki. Niestety pojemność bibliotek jest ograniczona i muszą się pozbyć książek, które już nikt nie wypożycza. Wyobrażam sobie, że wyszłabyś obładowana, cała ściana książek, tyle obyczajówek i klasyki, a nawet dla dzieci.
No dziwię ci się, ze ci się udaje ograniczać. Moja koleżanka ze studiów tak lubiła książki, że przy przeprowadzce się okazało, ze ma tego 6 ton. Kuzynowi w dostawczaku budowlanym siadły resory. Ciotce mojej na strych je zaniosła, to ta się martwiła o stropy.
Tylko kiedyś, ktoś będzie musiał to posprzątać. Od lat pragnę czytać książki, a nie je posiadać. Staram się kupować tylko książki, których nie mam w bibliotece.
Ostatnie zakupy w tym roku
Pierwsza nie jest oczywista, kupiona w Krakowie za całe 8 złotych, ale wydaje się interesująca. Po przejrzeniu mnicha jestem trochę się zawiodłam, ale zobaczymymy. Tischnerem jestem zachwycona.
Różności, trochę nowości, trochę staroci.
Cytadelę też dostałam. Jakos ta o wstawaniu z kolan mnie zatrwożyła .. a kilku nie umiem rozczytać. Ja myślę czy sobie coś kupićć, czy nie.
To jeszcze podlinkuję: https://nakanapie.pl/ksiazka/higienisci-z-dziejow-eugeniki?search_id=760686
https://nakanapie.pl/ksiazka/mala-ksiega;
https://nakanapie.pl/ksiazka/firma-przewozowa;
https://nakanapie.pl/ksiazka/oboz-wszystkich-swietych-531242?search_id=760807;
https://nakanapie.pl/ksiazka/malzenstwo-niedoskonale-821455?search_id=760874;
https://nakanapie.pl/ksiazka/sledztwo?search_id=760906;
Zrobiłam sobie prezent Mikołajkowy.
Książki dotarły pięknie zapakowane przez ŚK.
Vesper ma niższe ceny książek ale ŚK ma darmową dostawę więc sumując wyszło mi minimalnie taniej.
Słuchacz miał być na prezent, ale już wiem, że nie potrafię się z nim rozstać :)
Miałam podobnie parę wpisów wcześniej. Też na Mikołajki, też ŚK i też Vesper tylko książki inne ;)
Zacne wybory 😃👍
Tak. Ciężko oddać fajne książki. A ja dumam, czy sobie coś kupić, bo upatrzyłam dwie, tak prawdę mówiąc ..