Chyłkiem wraz z rodziny strzępkiem
na działeczkę cicho przemkłam.
Mogłam tam udawać chwilę
że jest tak jak zwykle w weekend.
A ma wnuczka, choć z daleka, wybiegawszy się radośnie,
sadła cicho na kamieniu
i rzekła mi, że jak w więzieniu
czuła się przez dni ostatnie.
I niech ktoś mi mi tutaj zgadnie:
czy to jest post apo właśnie, czy w matrixie my żyjemy
i Chińczykom poddajemy.