To chyba jakaś pomyłka - powiedział fprefect po namyśle - moje zagadki na ogół są złośliwe albo wredne, a często gęsto i takie i takie jednocześnie. Nie da się ich pogłaskać :)
Nie w tym przypadku Aleks. No wiesz co Wiesiu nieładnie. W tytułach nie ma żadnego odniesienia do prezydenta ani żadnego prezydenta i żadnych łodzi, statków ani okrętów :)
Dobra, podpowiedź która rozwiąże dylematy. Choć żadne słowo w tytułach się nie powtarza, choć tytuły mają różne znaczenie, to jak znasz jeden tytuł to znasz wszystkie tytuły.
Jeszcze raz spróbuję, a potem nie powiem już nic (poza: brawo dobra odpowiedź), w jaki sposób można znać (i tu zaznaczę znać nie odgadnąć) dwa inne tytuły znając jeden przypadkowy tytuł z trzech?
Bez przesady! To łatwizna była a ja o właściwym czasie i we właściwym miejscu, co mi się rzadko zdarza. Oł kaman Fredek! Dawaj zagadkę. Na pewno już czar prysł.
no to może inaczej, jakbyście to nazwały dziewczyny? Jednym slowem, jakbyście określiły to, co się dzieje na obrazku? Nie jest to wędrówka, nie jest to procesja.
Ok, tytuł tej książki to "Blondynka w dżungli". Możliwe, że nie każdy komputer widzi kolory tak samo jak mój, więc to nie byłoby fair. Młode ziemniaki i skrzydełka dla wszystkich :D
Wam to już się ostry cień mgły, całkiem rzucił na łby. Na dobrą pamięć są niezawodne, z słodką herbatą we dni pogodne całkiem nieduże te oczka wodne. A jak je jeszcze z biedry solą posolą, to każdą zagadkę w mig roz...plątają. bo nakanapie dziewczyny tak mają :)