Bajka waszego dzieciństwa

Jeśli chodzi o książki to chyba "Martynka", pamiętam że przeczytałam wszystkie, które były dostępne w osiedlowych bibliotekach.
Z filmów to oczywiście "Król Lew" i bajka o latającej czarownicy na miotle (niestety nie pamiętam tytułu, ale wiem że główna bohaterka miała na imię Lily)

Od początku dzieciństwa, przez całe życie pamiętam basń Andersena "Dziewczynka z zapałkami"

Królowa Bałaganiara Doroty Gellner :) Znałam tę książkę na pamięć - podobały mi się zarówno ilustracje jak i przemiana Bałaganiary z bałaganiary w śliczną, uczesaną pannę. Co spowodowało tę przemianę? Ha, bunt cienia bohaterki, który zwyczajnie miał dość... Wspaniała :)

Moimi ulubionymi bajkami były „Odlotowe Agentki” i „Czarodzieje z Waverly Place”. Lubiłam też „Jessie”, „Kim Kolwiek”, „Tom i Jerry”, „Nie ma to jak hotel” i „Nie ma to jak statek”. „Gumisie” też z tego, co pamiętam. Też znajdzie się jakaś Barbie. Tę
tęczową wróżkę lubiłam, która nie miała skrzydeł. Miałam nawet jej lalkę. Jak koleżanka obcięła jej włosy, to długo ich żałowałam.

U mnie "Muminki", "Czarodziejka z Księżyca", "Gumisie", "Wodnikowe Wzgórze" <3

"O psie który jeździł koleją"

"Lassie, wróć!"