Dokładnie, bo i tak piszemy recenzje/opinie, a czy książka pochodzi z Klubu, dostaliśmy ją w prezencie, sami zakupiliśmy itd to przecież znaczenia nie ma, bo książka to książka, tak samo jak jej recenzja czy opinia :) Nie ma znaczenia z jakiego źródła pochodzi :) A przynależność do Klubu jest całkowicie dobrowolna przecież :) I ja nie postrzegam tego jaki bycia takim sztywnym i oficjalnym recenzentem :) Piszę do serducha, a Klub Recenzenta to taka dodatkowa atrakcja w mojej czytelniczej przygodzie :)