Avatar @dona35

Edyta

@dona35
8 obserwujących.
Kanapowicz od 14 lat.
Napisz wiadomość
Obserwuj
8 obserwujących.
Kanapowicz od 14 lat.

Cytaty

Tylko słabi bezustannie przepraszają.
Gotowanie jest jak seks. Pobudza gotującego, przydaje mu mocy. Umożliwia udawanie Boga przez oddziaływanie na ludzkie zmysły.
Każde dziecko ma anioła stróża.
Niebezpieczeństwo nie polega na tym, że nie zapomnicie o strachu. Prawdziwe niebezpieczeństwo zawiera się w tym, że to strachy o was nie zapomną.
Sama pani rozumie: nie ma sensu być bohaterem, jeżeli nikt tego nie doceni.
Prawdę? Z własnego doświadczenia wiem, że nikt nie słuchać prawdy. Ludzie chcą słyszeć tylko to, co im odpowiada.
Nikt nie widział wiatru, ale jest on na tyle rzeczywisty, że może powalać drzewa.
Nigdy nie odmawiam drinka. A wiesz dlaczego? Nigdy nie wiadomo, czy to nie mój ostatni.
Nie trzeba być Indianinem, by czuć się samotnym i przerażonym w środku lasu. Była pani kiedykolwiek w lesie, setki kilometrów od cywilizacji? Las ma swoje ogromne, mroczne serce, niech mi pani wierzy. Nie będzie pani chciała wejść czemuś takiemu w drogę.
Dzieciaki są zwykle doskonałymi świadkami. Niczego nie zakładają z góry ani nie mają uprzedzeń wobec tego, co widzą. Widzą rzeczy takie, jakimi są. Albo jakimi nie są.
Często świadkom, zwłaszcza jeśli są w szoku, wydaje się, że widzieli coś niezwykłego. Podobnie jest, gdy się patrzy na tkaninę z kwiecistym wzorem: wydaje się, że widać na niej twarze.
Kobieta ubrana była w kremowy kostium, a mężczyzna miał na sobie jasnoniebieską sportową marynarkę, ale ich ubrania pokrywała krew. Zresztą była nią zbryzgana cała kabina windy, od podłogi aż po sufit. Na lustrach widać było mnóstwo krwawych odcisków dłoni.
Na biurku leżał podręcznik dla ogrodników, otwarty na róży odmiany „Pan Lincoln”. Wciąż stało na nim także okrągłe lustro oraz pudełko z farbami. Jednak kartka papieru rysunkowego, na którym jeszcze przed chwilą malowała różę, była zupełnie pusta.
Wysoko pod sufitem znajdowało się małe okienko i do środka zaglądał przez nie jakiś mężczyzna. Najprawdopodobniej stał na drabinie. Miał uważne spojrzenie i czerwoną twarz, niemal tak czerwoną jak krew w drewnianym kuble. Ramę okna oplatały czerwone róże.
Widzenie z wyprzedzeniem tego, co wydarzy się najbliższego poranka, było dla niej równie naturalne jak pamięć o tym, co wydarzyło się poprzedniego dnia nad ranem.
Każdy wybiera swoje własne wojny.
Jeśli do piwa trzeba coś dodawać, wybierz inne.
Jest taki kawał o tym, jak to jest być na bezludnej wyspie z redaktorem. Głodujecie. Macie tylko szklankę soku pomarańczowego. Mijają dni. Jesteście bliscy śmierci. Już masz napić się soku, gdy redaktor wyrywa ci szklankę z ręki i sika do niej. Patrzysz na niego ze zdumieniem. Masz – mówi redaktor oddając ci szklankę – trzeba tylko było trochę poprawić smak.
Jak w telewizji. Widziałeś kiedyś, jak ustalają numer dzwoniącego? Zawsze każą trzymać go na linii, żeby mogli ustalić, skąd dzwoni. Wiesz, że to bzdura. Jego numer jest znany od razu. Natychmiast. Nie potrzeba na to czasu. Dlaczego oni robią z tego taki cyrk? – Zwiększają napięcie.
Dzieci to błogosławieństwo. Jednak potrafią złamać serce w sposób, jakiego nie można sobie wyobrazić.
Czy widzę w Twoim ręku broń, czy tak się cieszysz na mój widok?
Boję się częściowych palantów. Kompletnych palantów zjadam na śniadanie.
Człowiek przechodzi piekło, zanim to zrozumie.
Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl