Ufał mnie jednemu i nie odstępował na krok. Kiedy tylko opuszczałem bazę, prosił, aby mógł iść ze mną, nie bacząc na żadne niebezpieczeństwo, nawet w wypadkach, kiedy szedłem na akcję. Po wkroczeniu wojsk sowieckich na ziemie polskie dr Kamiński ordynował znowu w swoim miasteczku. Oddział i bazę zachował w wdzięcznej pamięci.
Został dodany przez: @karbonariusz8@karbonariusz8
Pochodzi z książki:
Między młotem a swastyką
2 wydania
Między młotem a swastyką
Władysław Kołaciński
4/10

Pozycja Władysława Kołacińskiego „Żbika” ma charakter wspomnieniowy i przede wszystkim osobisty. Jako taka nie zawiera zatem ocen ogólnych stosunków panujących w polskim podziemiu niepodległościowym, ...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl