“Po latach nigdy nie przepuszczam cmentarzy w miastach, w których przebywam. Po tym, jak oddam cześć centralnym ulicom, katedrze na placu, jak przejdę z szacunkiem przed kolejnym pomnikiem króla na koniu (czy dzisiejsi prezydenci będą jutro wystawać na granitowych limuzynach?), spieszę poznać miejski cmentarz i zatopić się wśród alej tego równoległego miasta i jego parku. Śmierć jest dobrym ogrodnikiem.”