“Nigdy już nie wsiadła do pociągu, a on, tak jak obiecał, nie przyjechał więcej do Polańczyka. To bolało, jednak musiało tak być. Jeśli nie można być razem, nie należy tego przeciągać i udawać, że jest w porządku.”
Aleksandra Kryszkiewicz wraz z rodzicami prowadzi agroturystykę w Polańczyku. Kocha Bieszczady i swoje zajęcie. Gdy tylko ma wolną chwilę, chodzi nad Zalew Soliński i tam w swoim tajemnym zaułku rozm...