“Kopiowany bezrefleksyjnie w wielkonakładowej prasie i na szanowanych blogach, stał się jednak kolejnym przypomnieniem, że społeczeństwo amerykańskie jako całość nigdy nie będzie mogło się określić jako inteligenckie, skoro łatwa dostępność opowieści o życiu prywatnym innych ludzi przeobraża dorosłych, którzy na co dzień wzbogacają swój intelekt wartościową wiedzą, w podlotków, którzy muszą czerpać satysfakcję ze świadomości, że ktoś jest jeszcze żałośniejszy niż oni sami.”