“I tak to jakoś idzie naprzód, widzisz, myślałam, że ta ciąża to koniec świata, a świat nic sobie z mojej ciąży nie robi. ”
Jestem błyszczącym, jasnym wężem i sunę przez poszycie. Głęboko we mnie tkwi gorące miejsce, które pulsuje w rytm lasu. Kiedyś miałem twarz i imię. Przez błąd na bilecie kilkuletnie Satek wierzy...