Cytaty Zbigniew Białas

Dodaj cytat
Napisane jest, że nago na świat przychodzimy i nago z niego odchodzimy... Tak jak dziecko po urodzeniu jest myte i dopiero wówczas okrywa się jego nagość, tak samo obyczaj każe, by zmarłego, zanim zstąpi w ziemię, rozebrać i umyć. Tak jak się człowiek myje rano i przed snem, tak myciem życie zaczyna się i kończy.
Jeśli ktoś w grudniu w chłodnym baraku się poci, mimo że ma na sobie tylko cienki pasiak, to ten ktoś jest już jedną nogą w krematorium.
Dorośli wszystko w moim życiu popsuli (...). Gdybym doczekała dorosłego życia...to znaczy jakiego? Okrutnego, smutnego, pełnego upokorzeń i wyrzeczeń, fałszywego, zakłamanego, ponurego... W historii świata nie znaczę nic i nigdy nie będę znaczyła, nawet gdybym wyzdrowiała, chociaż wiem, że nie wyzdrowieję. Równie dobrze mogłoby mnie nie być.
...etyka lekarska i moralność chrześcijańska nie mają ze sobą nic wspólnego. Moralność chrześcijańska wywodzi się z religii żydowskiej, więc nie może być zdrowa. Z chorej matki nie urodzi się zdrowe dziecko. A nawet gdyby się jakimś cudem urodziło, byłby to wyjątek, a nie reguła.
Jeśli ktoś nasiąknie nieodpowiednią ideologią, to później za wszelką cenę pragnie zostać bohaterem.
- Podobno przyszedł rozkaz likwidacji getta! (...) Na ulicach roi się od ludzi. Istne piekło się rozpętało. Biegaja, krzyczą, lamentują. Próbują kryć się po piwnicach jak stado spłoszonych szczurów! (...)
- Osaczone szczury, kiedy już widzą, że nie mają żadnej drogi ucieczki, nie próbują się kryć.
- Tylko co robią? - zapytał ojciec.
- Atakują.
...dlaczego rumianek jest taki zdrowy, skoro byle gdzie rośnie? Co to znaczy: byle gdzie? No, albo pod płotem, albo na piasku. Bo nie jest ważne, gdzie wyrósł, tylko co ma w sobie, powiedziała babcia. I dotyczy to nie tylko ziół, dodała.
Więc jak cesarz, który mógł skinieniem kciuka życie gladiatorowi ocalić lub odebrać, tak on, Kuczinsky, jednego skazywał na dalsze biedowanie, a innego odsyłał na szmelc. I nawet tak mu się przez chwilę zdawało, że nie jest na żydowskim boisku w Będzinie, gdzie tłum mokrych obdartusów drży przed nim ze strachu, tylko zasiada w loży Koloseum. Wprawdzie Ave Caesar nikt nie wołał, ani nawet Heil Hitler, ale Kuczinsky miał z kolei tę satysfakcję, że co innego wysłać kilku gladiatorów na śmierć, a co innego wysłać na śmierć kilkaset osób.
A potem to już Kuczinsky głównie palcem mówił, ponieważ gadać mu się odechciało. Palcem mówić wypadało w tej sytuacji — to po rzymsku i po cesarsku było. Władcy życia i śmierci od wieków palcami wyroki niewolnikom ogłaszali. Ust szkoda było brukać, gardła szkoda nadwyrężać. Werdykt odczytany palcem lepiej było w tłumie słychać niż taki wychrypiany gardłem.
Kuczinsky przestał się śmiać i warknął:
- Wytrzeć mordy.
O, jak szybko wycierali twarze rękawami i dłońmi, tak jakby sprawne wykonanie rozkazu mogło ich uratować, tak jakby mogło udowodnić, że są przydatni, że będzie miała z nich Trzecia Rzesza pociechę, że zgrzeszyli wprawdzie tą facecją z farbowaniem, ale są subordynowani, o, proszę, jak szybko się potrafią wytrzeć. (...)
Kuczinsky’emu już się to znudziło.
- Drei- powiedział krótko i wskazał na cały rząd. Znaczy: aussiedlung. Znaczy: Auschwitz. Znaczy: zum schmelz.
Wieczór wreszcie nastał, stęchły jakiś, sfermentowany, a ci, którzy zostali na boisku, mocowali się z myślami, które ściskały im głowy jak imadła, bo przecież każdy wiedział, co się dzieje i co się jeszcze wydarzyć musi.
Najbardziej zmęczeni, którym było już wszystko jedno, leżeli jakby wciśnięci w mokrą ziemię i patrzyli mglistym, nieobecnym wzrokiem (...). Pokorni, bezbronni, odrzuciwszy precz wszelką ostrożność i czujność, tym poddańczym leżeniem na ziemi, tym omdlewaniem, ostatecznie odrzucali wszelkie pozory walki o życie. Niemcy patrzyli z niechęcią na te mokre, obślizgłe pacyny. No, prawdziwi podludzie, pozbawieni woli, nie ma się co nad takimi litować.
Dobrze było patrzeć w górę. Na niebie nie było ani jednego Niemca, ani jednego Żyda. (...) Była tylko pustka.
Stara Ajdla też była przeznaczona na wywózkę. Ale ona jest sprytna i sama się wykupiła. Ma całą szczękę złotych zębów, to i pełno złota musi mieć poza szczęką. Nie wiem, komu tam i czym zapłaciła, ale wróciła...
... na serce jestem chory, nie mogę niczego nosić, doktór zakazał mi dźwigać. Nawet mi wódkę doktór zabronił pić, taki jestem chory. W ogóle kieliszka nie mogę do ust brać. No więc skoro kieliszka podnieść nie mogę, to jak mam wam meble nosić?
Szabrownictwem ta ziemia zawsze stała i po wsze czasy stać będzie.
Getto nie jest wieczne. Może, jak Bóg da, Niemcy też nie będą tu wiecznie. A dom, jeśli się o niego zadba, zostanie. Dom jest cierpliwy. Dom poczeka.
... albo pan zginie jak świnia, proszę wybaczyć to nieeleganckie sformułowanie, albo pan zginie jak człowiek. To i tak jest jakiś wybór.
Jest to regułą ogólnie znaną, że mądre dziewczęta nie są szczególnie fotogeniczna. Na zdjęciach najlepiej wychodzi głupota.
Jedni coś wymyślają i piszą, drudzy czytają.
Pisarz, jeśli jest mężczyzną, nie potrafi gwoździa w ścianę wbić. A pisarka kobieta- każda jedna to lafirynda.
Zimowa noc panoszy się za oknem, wybałusza czarne ślepia i ze zdumieniem spogląda na ludzi. Maskami otula domy, a jej aksamitne stopy w czarnych kaloszach bezszelestnie suną po świecie. Niebo opada na wysokość wyciągniętej ręki. Boję się, że może mi spaść na głowę. Gwiazdy w bezkresnej przestrzeni — malutkie perełki — straszą swym blaskiem. Całun zaległ na świecie, chociaż biała ziemia iskrzy się kryształkami lodu. Ale wszystko, wszystko na nic w porównaniu z okrucieństwem czarnej lutowej nocy.
Jeśli kiedyś zostaną po nas fotografie i jeśli mają oddawać chociaż cząstkę naszej rzeczywistości, powinny ukazywać nasze codzienne życie w całej tej taniej, szaroburej wytartości...
-Bo jak pan doskonale wie, wybiegi wobec Niemców na dłuższą metę nie mają czasu przyszłego.
- Najważniejsze, że mają czas teraźniejszy.
Rebe, w naszą wiarę wkrada się zwątpienie! Nie szkodzi. Wątpienie jest w swej istocie wiarą, podobnie jak wiara zawiera w sobie wątpienie, gdyż wiara i wątpienie nie są przeciwieństwami. Są swoim koniecznym dopełnieniem. Wątpcie więc do woli, tym cenniejsza będzie wasza wiara.
Rebe, jak bardzo należy się bać? Jeśli mnie pytacie, jak się bać, to znaczy, że na to pytanie jest już za późno.
... w małych przydomowych synagogach nie modlono się o kolejny pomyślny rok, tylko o to, żeby kolejny rok w ogóle przetrwać.
... to nie było wcale najgorsze z tego, co miało się Żydom w Będzinie przydarzyć. To był tylko początek końca rozłożonego na kilka lat, na kilka kręgów piekła.
Kiedy w czasie Wielkiej Wojny w Warszawie szalał tyfus, bodajże w 1917 r., Niemcy też golili mężczyznom brody, a kobietom włosy. Wówczas straciłem brodę czarną, którą nosiłem dumnie, a teraz białą, którą nosiłam pokornie. Jestem pyłem i popiołem. Oby tylko takie grzechy obciążały moje sumienie, kiedy nadejdzie ostatnia godzina.
...na całym świecie nigdzie łaska bogactwa nie jest jednakowo rozdzielana wśród ludzi.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl