“Z tego, co udało mi się zaobserwować, dzieci cierpiały na chorobę dwubiegunową. Były wściekłymi, nieprzewidywalnymi wrzaskunami, wiecznie brudzącymi sobie ręce i buzie. Uśmiechały się słodko, a sekundę później zaczynały się dziko wydzierać. Nie, dziękuję bardzo. Gdybym chciała żeby rządził mną jakiś metrowej wysokości wariat, załatwiłabym sobie małpę ze wścieklizną.”