Cytaty Steven Erikson

Dodaj cytat
Dlaczego malazańscy żołnierze są tak niebezpieczni? Bo pozwala się im myśleć.
Lista poległych była przygnębiającą litanią na cześć bezsensu wojny.
- W ludziach jest mało dobra. Bardzo mało.
[...]
- Ale można je znaleźć - sprzeciwił się Duiker. - A jeśli jest rzadkie, to tylko czyni je to jeszcze cenniejszym.
- [...] Szcze­rze mó­wiąc, za­mia­na nie była dla mnie ko­rzyst­na, bo brak ręki nie prze­szko­dził Duje­kowi w zro­bie­niu wspa­nia­łej ka­rie­ry, a ja wsku­tek oszpe­ce­nia zosta­łem z tylko jedną żoną, którą już mia­łem. – Czy przy­pad­kiem nie była twoją sio­strą, Bult? – To praw­da, Col­ta­ine. Była też ślepa.
Śmierć będzie moim mostem.
Czas uczy nas wiary, a bezczasowość niewiary.
- Tron Cienia... hmm... wielki władca Cienia... zastanawia się. Tak! Zastanawia się wściekle! Rozmiary jego geniuszu są tak niezmierzone, że potrafi przechytrzyć nawet samego siebie.
- Dzieci umierają.
(...)
- Można by powiedzieć, że to najkrótsze streszczenie dziejów ludzkości. Komu potrzebne opasłe tomiszcze pisane przez historyków? Dzieci umierają. Te dwa słowa kryją w sobie wszystkie niesprawiedliwości świata.
Imiona nie dają pocieszenia. Są próbą odpowiedzi na pytania, na które nie sposób odpowiedzieć. Dlaczego to ona zginęła, a nie on? Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni- jakby ciążyła na nich klątwa- a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego co utraciliśmy, ignorując to, co udało się nam zachować? Nie wymieniajcie imion poległych, gdyż zajęli oni nasze miejsce i zajmują je nadal, dopóki będzie trwało nasze życie. Niech mojej śmierci nie okryje chwała. Niech zginę nieznany i zapomniany. Niech nikt nie powie, że jestem jednym z poległych, którzy oskarżają żyjących.
- Sierżant oberwał strzałą - odezwał się inny saper. - Ma krwotok do płuc...
- Do jednego płuca, i to tylko draśnięcie - poprawił go sierżant, przerywając na chwilę, by splunąć. - Drugie płuco jest w porządku.
- Nie można oddychać krwią, sierżancie...
- Spałem z tobą w namiocie, chłopcze i oddychałem gorszymi rzeczami.
Duiker uniósł głowę i wpatrzył się w twarz człowieka, który przykucnął obok niego. W zmasakrowanym, krwawiącym obliczu lśniło jedno niebieskie oko. Potężny cios buzdyganu wbił policzek hełmu w twarz kapitana. Kość policzkowa pękła, oko wypłynęło, a nos został urwany. Przerażająca maska, która była kiedyś twarzą Cichacza, wykrzywiła się w czymś przypominającym uśmiech.
- Mam szczęście, historyku. Zobacz, nie straciłem ani jednego zęba. Żaden się nawet nie chwieje.
Coltaine poprzez pożary
wlecze się z cichym szczękiem.
Wiatr turla kości żołnierzy,
nienawiść dostali w podzięce.
Coltaine prowadzi sznur psów
wciąż kąsających go w rękę
Coltaine krwawą pięścią toruje
drogę do domu przez mękę.
Wiatr niesie słowa uchodźców,
pełną wyrzutu piosenkę.
Coltaine prowadzi sznur psów
wciąż kąsających go w rękę.
Sękate palce chaosu, z których sączyła sie moc, dotykały wszystkich królestw. Drzwi były stwardniałymi bliznami w ciele innych światów.
[...] owa wieża stanowi wyzwanie rzucone radosnemu obliczu Gmachu Majestatu. Jej zaropiałe oczy, osadzone w pokrytej bliznami wieków twarzy, spoglądały z góry drwiącym, zblazowanym błyskiem na wzniesione na niższych wzgórzach rezydencje i inne budowle.
Możesz sobie potrząsać pięścią do woli, ale nikomu nie przywróci to życia.
- Oto gąbka wyciskana ciężarem zbroi - zauważył Kruppe. - Spójrz jak ten człowiek pochłania naszą cenną wodę, która natychmiast pojawia się z powrotem na jego ogorzałej skórze, słona i brudna. Jakie trucizny w sobie zawiera? Kruppe drży na tę myśl.
W Drugiej Armii obowiązywała zasada: przysługa za przysługę. To ona pozwalała żołnierzom przeżyć i uczyniła z nich jednostkę otoczoną legendą. Ci żołnierze oczekiwali czegoś od Tattersail i mieli do tego prawo. Spodziewali się, że ich uratuje, i dlatego właśnie zginęli.
Gdyby udało ci się kiedyś uciec przed poczuciem winy, czarodziejko, znaczyłoby to, że uciekłaś przed własną duszą. A gdyby zgubiona dusza później cię dopadła, zabiłaby cię.
... (Kruppe) nie miał pojęcia, jak daleko będzie jeszcze musiał iść. Nogi już go bolały.
Na świecie było mnóstwo cierpienia, lecz własną niedolę traktował zupełnie inaczej. Były chwile, gdy sumienie kazało mu stawiać troski świata wyżej od własnych, lecz powiedział sobie, że na szczęście, zdarzają się one rzadko i to z pewnością nie jest jedna z nich.
Kallor rzekł: - Chodziłem po tej ziemi, gdy T'lan Imassowie byli jeszcze dziećmi. Dowodziłem armiami liczącymi sobie sto tysięcy wojowników. Ogień mego gniewu trawił całe kontynenty i w pojedynkę zasiadałem na wysokich tronach. Czy pojmujesz znaczenie moich słów?
- Tak - odparł Caladan Brood. - Niczego się nie nauczyłeś.
Kierowała się wówczas instynktem, a jej instynkt nie miał nic wspólnego z altruizmem. Na wojnie altruiści nie żyli długo.
- Strzeż się cieni, nawet gdy przynoszą dary.
Nigdy nie dziel się posiadaną informacją zbyt łatwo. Slowa są jak monety. Opłaca się je oszczędzać.
Powiadają, że jeśli bogowie sobie kogoś wybiorą, najpierw separują go od innych śmiertelników drogą zdrady, wykrwawiają jego ducha. Śmierć zabiera po kolei wszystkich, których kocha. A gdy nabiera twardości, staje się tym, czego pragną, uśmiechają się i kiwają głowami. Każda zerwana znajomość zbliża go do nich. W ten sposób wykuwają sobie narzędzie, synu, ciągną i pchają, a na koniec oferują mu pociechę - koniec samotności, choć to własnie oni wpędzili go w izolację".
Popioły już ostygły i otwieramy starą księgę.
Na jej zatłuszczonych stronicach chłodne słowa
mówią nam o poległych, o imperium w rozkładzie.
Ogień przygasł, jego blask i iskierki życia są już tylko
wspomnieniem. Wzrok mi słabnie. Jaki jest kolor mych
myśli, gdy otwieram „Księgę poległych” i wciągam
głęboko w płuca woń historii?
Posłuchajcie przeto słów, które przyszły z tym
oddechem.
Te wciąż powracające opowieści mówią o nas
wszystkich.
Jesteśmy powtórką historii, niczym więcej, a ona
trwa bez końca, który jest wszystkim.
- Życzymy ci, by następnym razem krew, którą znajdziesz na swych rękach, należała do twojego wroga... .
... Tak właśnie mówiła Królowa Ciemności o Świetle, kiedy się narodziło: "jest młode, a to co młode, jest niewinne, a to, co niewinne, jest cenne. Przyglądajcie się temu cudownemu dziecku i darzcie je szacunkiem".
Szukać to jeszcze nie znaczy znaleźć, a znaleźć nie znaczy osiągnąć cel.
Tylko dwa miasta opierały się jeszcze
malazańskiej nawale.
Jedno dzielne, o dumnych sztandarach,
chronione potężnym skrzydłem Ciemności.
Drugie podzielone,
bez armii i sojuszników.
Silne miasto padło pierwsze.
- ...Cesarzowa oczekuje od swych sług posłuszeństwa i żąda lojalności.
- Podczas gdy rozsądny władca żądałby posłuszeństwa i oczekiwał lojalności
© 2007 - 2024 nakanapie.pl