Cytaty "Rebelia White"

Dodaj cytat
W twoim towarzystwie ciężko o powagę, bo kiedy na ciebie patrzę, mam wrażenie, że wszystkie żarty świata zebrały się w jednym ciele.
Spojrzałam na niego i, cholera, pierwszy raz zobaczyłam w jego oczach coś, czego nie widziałam nigdy wcześniej. Totalną bezradność.
Miłość nie zawsze jest piękna. Czasami właśnie ona sprawia, że cały nasz świat w jednym momencie może runąć nieodwracalnie.
Czasem mrok przysłania ci widok na światło, przez co odbiera ostatki niknącej nadziei. Czujesz się bezradny wobec tego, co cię spotkało. W takich chwilach masz dwie opcje: albo się poddasz i przegrasz, albo będziesz walczył do końca, aż zabraknie ci oddechu, wierząc głęboko w siłę woli przetrwania.
Przyjaźnie bywają skomplikowane - zauważył. - Człowiek, który jest tchórzem, nie zasługuje na naszą uwagę, a tym bardziej łzy.
W mojej głowie panował chaos. W sekundę jedną myśl zastępowała druga i nie potrafiłam nawet na niczym się skupić. Wszystko w tej chwili wydawało mi się takie nierealne.
Kiedy ludziom, których kocham, grozi niebezpieczeństwo, budzi się we mnie głęboko uśpiony demon. Zapominam wtedy o całym świecie i liczy się dla mnie jedynie ochrona tej osoby.
Myślę, że w głębi duszy ty wcale nie chcesz, żeby ktokolwiek bronił cię przede mną.
Chcąc chronić tych, których kochamy, jesteśmy w stanie posunąć się do najdalszych granic moralności. Bez względu na to, jak bardzo nie podobało mi się to, co zastałam w łazience, wiedziałam, że muszę pomóc bratu. Za wszystko to, co dla mnie zrobił, byłam mu to po prostu winna.
Uważaj, bo twoje ego kiedyś wyprzedzi cię w drodze do domu.
Problem w tym, że ponad wszystko na świecie pragnę dla ciebie normalnego życia. Nie chcę wciągać cię w żadne problemy.
Zamknij oczy, a wtedy przestaniesz się bać. Łatwiej zapanować nad strachem, kiedy nie widzi się jego źródła.
Nie należałam do bojaźliwych dziewczyn. Zazwyczaj byłam pewna siebie i potrafiłam postawić się każdemu, jeżeli widziałam w tym cel. Tym razem wyglądało to inaczej. Chciałam uciec. Zniknąć albo rozpłynąć się gdzieś w powietrzu.
Patrząc na nieznajomego, miałam wrażenie, że właśnie otwierają się przede mną najgłębsze kręgi piekieł, a z nich na ziemię wstępuje diabeł we własnej osobie.
Chcąc chronić tych, których kochamy, jesteśmy w stanie posunąć się do najdalszych granic możliwości.
Nasze usta i ciała zdawały się pasować do siebie idealnie, jakbyśmy byli stworzoną dla siebie układanką, dwoma kawałkami puzzli.
Kochać kogoś oznaczało równocześnie akceptację całego zła, jakie otacza drugą osobę. Kochałam każdą wadę Lucasa. Tak naiwnie pragnęłam tylko jego. Nikogo innego. I nie wyobrażałam sobie już, żeby mogło być inaczej. Bo to jego dotyk nudził mnie do życia. Dźwięk jego głosu sprawiał, że moje serce biło szybciej, a uśmiech rozświetlał nawet największy mrok. Właśnie na tym polegała miłość.
Jego bliskość odrobinę mnie rozkojarzyła. Połączenie pewności siebie i wyglądu typowego niegrzecznego chłopca sprawiło, że Lucas bez problemów mieszał mi w głowie. To niebywale charyzmatyczna osobowość, która swoim stylem bycia i atrakcyjnym wyglądem przyciągała moją uwagę niczym ćmę do ognia. Nie chciałam jednak dać się zwieść tej przyjemnej masce, bo doskonale wiedziałam, że to zła partia i wcale nie dba o moje zdanie.
Gdy miłość i nienawiść zaczynają splatać się w niebezpieczny węzeł, emocje stają się zarówno źródłem nadziei, jak i zniszczenia.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl