Cytaty "Rebelia White"

Dodaj cytat
Uciekanie od niego nie miało żadnego sensu. Mimo że próbowałam walczyć z uczuciem, którym go darzyłam, zawsze przegrywałam. Wracałam do niego za każdym razem, bez względu na to, jak bardzo w danym momencie cierpiałam.
Ona była jak słońce, a ty jesteś jak nieposkromiona burza... żywioł, który nie zna granic.
Różnica pomiędzy złoczyńcami a bohaterami tkwi w tym, ze pierwsi są zdolni poświęcić dosłownie wszystko, nawet cały świat i siebie samych, aby uratować tę jedną osobę, którą kochają, podczas gdy bohaterowie gotowi są zaryzykować wszystkim, aby ocalić świat.
Myślę, że nie powinnaś tego chcieć. Myślę, że powinnaś trzymać się ode mnie z daleka, bo choć tego nie chcę, może wydarzyć się coś, przez co będziesz cierpiała jeszcze bardziej.
Tak, jestem idiotą. Skończonym, zepsutym idiotą, zakochanym w dziewczynie, którą celowo skrzywdził.
To okropne uczucie, kiedy nagle zwala ci się na głowę cały świat. Mam wrażenie, jakby wszystkie problemy czepiły się mnie z jakiegoś powodu, jakbym robiła coś złego.
Kiedy kochasz kogoś szczerze, nic nie jest w stanie tego zmienić. Nie można przestać czuć tego, co jest tak silne i obezwładniające, z dnia na dzień.
Walczyliśmy o władzę, która dała nam pieniądze, bezpieczeństwo i pewność, że poza złem, które siedziało w nas samych, nic gorszego nie przypełźnie do miasta. O porządek, który sami zaprowadziliśmy. O granice, które tylko nam było wolno przekroczyć.
Wiem, że nadal potrafisz kochać, i to tak prawdziwie. Wiem, ile jesteś w stanie zrobić i poświęcić dla ważnych dla ciebie osób. problem polega na tym, że w tym sercu mieszka potężny lęk przed utratą kontroli.
Słowa, które wypowiadałem, były najszczerszą prawdą, jaką kiedykolwiek usłyszysz. I choć bardzo potrzebuję ciebie obok, to doskonale wiem, że życie, jakie wiodę, nigdy nie pozwoli na to, żebym mógł cię w pełni do siebie dopuścić.
Tyle że miłość w moim świecie nie miała prawa bytu. To cholerne uczucie było w stanie zaślepić człowieka tak bardzo, że wszystko inne stawało się mniej priorytetowe, było rozpraszające i niestety osłabiające. Było mi znacznie lepiej, kiedy nie wiedziałem, jak to jest kogoś pokochać.
Spierdoliłem jedyną dobrą rzecz w swoim życiu i żałuję tego bardziej, niż myślisz. Żałuję, że cię skrzywdziłem i... że cię straciłem. Niczego tak bardzo nie żałuję.
Wiem, przecież ty chciałeś tylko zniszczyć moje życie i później liczyłeś, że zniknę z twojego... Szkoda, że tylko to pierwsze ci wyszło.
To zawsze brzmi niewinnie, a ostatecznie stajesz się moralną porażką siebie samego i nim zdążysz mrugnąć, zabijasz, kradniesz i wstępujesz na ścieżkę, która prowadzi jedynie do upadku.
Żyję, a więc potrafię się bronić, i nie potrzebuję żadnego wyczesanego lalusia, który spędza przed lustrem więcej czasu niż ja.
Nie potrafiłam zdecydować, co czuję mocniej. Czy bardziej go nienawidzę, czy ta miłość, która wciąż czai się w moim sercu jest potężniejsza.
Po moich słowach wybuchnęła szlochem, który był w stanie roztopić cholerny lód w moim sercu. Przeoczyłem moment, w którym jej drobne ramiona owinęły się wokół mojej szyi. Pominąłem również moment, w którym wszystko wokoło zniknęło.
Musiała nastać w końcu odpowiednia pora, żeby zawalczyć o własne życie. Musiałam wyrwać się z tej absurdalnej spirali nienawiści i ruszyć w drogę, o której zawsze marzyłam.
Przez ostatnie miesiące wydarzyło się tak wiele, a ona wciąż się nie poddawała i walczyła dalej, mimo że szczęście i spokój nie były jej pisane.
Nasze spojrzenia spotkały się, a ja poczułam, jak cały mój świat nagle otwiera się na nowe możliwości. Jak pokusa szepcze mi do ucha, co powinnam zrobić. To było jak dar zesłany wprost z nieba.
Żyłam jak ptak, któremu zabroniono latać, ale kiedy tylko dostawałam okazję, frunęłam w nieznanym kierunku, połykając każdą chwilę wolności.
Impuls, który poczułem, był niemal uzależniający. Każdego dnia, w którym powoli niszczyłem tę słodką dziewczynę, czułem się coraz bliżej celu. Droga do niego okazała się jednak o wiele boleśniejsza, niż sądziłem. Teagan nauczyła mnie jednej ważnej rzeczy. Nauczyła mnie kochać.
Nie istnieją wystarczająco grube kraty, żeby zatrzymać mnie na dłużej, ale z czystej ciekawości posłucham, co masz mi do powiedzenia.
Ile jesteś w stanie poświęcić dla niej, Lucas? Jesteś w stanie poświęcić własne życie? Bo ja tak, ale moje życie na niewiele się tutaj zda.
Bo miłość jest zbyt trudna do zrozumienia. Dotarło to do mnie w chwili, w której już poczułam, że moje serce przestało należeć do mnie. Ukradłeś je niczym złodziej, a ja nie potrafię postawić się i zawalczyć o to, co niegdyś było moje. I wcale tego nie chcę, bo pomimo burzy i wszystkich huraganów, których odzwierciedleniem jesteś, to właśnie ty sprawiłeś, że życie nabrało większej wartości.
Miewasz tak pięknie naiwne spojrzenie na wszechświat. kroczysz przez życie, zupełnie jakbyś każdego dnia, w każdej chwili, każdej minucie i sekundzie znajdował się o krok od zwycięstwa. Zastanawiam się jednak, czy sam właściwie wiesz, o co walczysz...
Wcale cię nie oszukałem, chciałem po prostu cie chronić. Przed tym, co się wydarzyło, i przed poczuciem odpowiedzialności w razie gdybyś stanęła przed ciężkim wyborem.
Tak musiało być i tyle. Liczy się tylko to, co przyniesie przyszłość, oraz to, co mamy teraz. A teraz mamy siebie i nikt nam tego nie odbierze.
Bolało mnie serce i wszystkie kości. Bolało mnie dosłownie wszystko. To ja byłam bólem. Ziemskim, oddychającym uosobieniem bólu.
Trochę mi smutno, że nie masz przygotowanego dla mnie żadnego obraźliwego tekstu i tym samym nie mogę posłać w twoją stronę ciętej riposty.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl