Osiem kroków tanga. Trenuje dżudo, jest żeglarzem i miłośnikiem kuchni włoskiej.
Od uchwalenia w dniu 6 września 2001 r. ustawy - Prawo farmaceutyczne Główny Inspektor Farmaceutyczny wydał kilkaset decyzji dotyczących zgodności bądź niezgodności z prawem reklam produktów leczniczy...
Troje bohaterów – Jerzy, polski lekarz, 2024r., Anna, szamanka znad Bajkału, 1890r., Andres, argentyński gaucho, 1900r. – budzi się w roku 2156 w instytucie naukowym, w którym na skutek sabotażu nast...
Thomas Stearns Eliot (1888-1965), angielski poeta, dramaturg i krytyk literacki pochodzenia amerykańskiego, laureat Nagrody Nobla, doczekał się licznych opracowań, jednakże biografia napisana przez Pe...
Zbliża się Noc Dusz. Torak będzie musiał stawić czoła swojemu przeznaczeniu i stanąć do walki z ostatnią, najpotężniejszą przedstawicielką Pożeraczy Dusz, Eostrą. Dla Renn, na której ciąży odpowiedzi...
Rozpoczęło się od marzeń. Pewnego spokojnego sobotniego popołudnia aktor Ewan McGregor, znany z roli Obi-Wan Kenobiego w Gwiezdnych wojnach i zapalony motocyklista, ślęcząc w domu nad atlasem stwierd...
Bieszczady wyłaniają się z wiszących ciężko nad dolinami porannych mgieł zielone, gęste od drzew, porośnięte tylko z rzadka sosnami i świerkami. Drzewa liściaste na zboczach i szczytach widziane z daleka przypominają wyrastający ku niebu jedwabisty zielony dywan, wynurzający się z ziemi długimi, spłaszczonymi falami. Charakter tych gór, łagodne szczyty i soczysta zieleń przywodzą na myśl Bałkany, które duchem i geografią zaczynają się właśnie tutaj. Bieszczady, częściej niż inne góry przygarniały wyrzutków, uciekinierów od cywilizacji, wybaczały grzechy, nie pytały nikogo o przeszłość. Nie wybaczały jedynie słabości. Polskie, ukraińskie, słowackie, melanż wzajemnie zrozumiałych języków i podobnej mentalności pogranicza. Grubszy przemyt i drobny handelek, który w latach rozpadu jedynie słusznego systemu narodził takie miejsca, jak dworzec Keleti w Budapeszcie, gdzie Europa środkowa spotykała się z południem, czy betonowe wejście od kuchni na Wielki Bazar w Stambule, gdzie zamieniano radzieckie aparaty Zorka i polskie żelazka na amerykańskie dolary. Słowiańskie myślenie bardziej sercem, niż rozumem tak, jak w weselnej piosence „Ajde Jano” z rdzennie serbskiego Kosowa, która kołatała się Jerzemu po głowie, kiedy rano siodłali konie. „Dom sprzedamy, konia sprzedamy, byle tylko tańczyć i śpiewać.” W tej piosence rozbrzmiewało orientalne frazowanie rodem na wschód od Stambułu, echo tureckiej okupacji Serbii, tęskne struny Kurdystanu i rytmy rozpalające czardasza, które przeniknęły do melodii Podhala, czysta tęsknota za beztroską i tańcem. W kole tańczą lekko, na palcach, jakby nie istniała grawitacja