Cytaty Karol Fitrzyk

Dodaj cytat
Strach stał się niemal namacalny, zapomniałem, co oznacza wolna głowa, gdy paranormalne anomalie płatają figle.
Poczułam energię, ziemia się poruszyła, grób się podniósł, ziemia wewnątrz się rozstąpiła, trumna się uchyliła. On wyciągnął dłoń, kościstą dłoń, wystawała, jakby wynurzyła się z zaświatów.
Już na początku tej historii mam ochotę rzucić wszystko i uciec, lecz nie jestem w tym sam, i to najbliższa mi osoba jest w to bardziej zamieszana niż ja.
Niepewność co do podjętej decyzji i czysta ciekawość to złe paliwo.
Moja dolegliwość to mój oręż na polu bitwy z duchami, nie panikuję i nie daję się zwieść emocjom. Ktoś w naszej grupie musi mieć chłodne myślenie, gdy racjonalizm zdaje się nie mieć znaczenia.
Gryzie mnie niewiedza, coś umknęło mojej uwadze lub skutecznie ukryło się w bezkresie mroku.
Cisza stała się przytłaczająca, dałbym wiele za usłyszenie szumu wydobywającego się z urządzenia, przez które komunikowałem się z duchami.
Obcowanie z duchami nigdy nie jest proste, to ciągłe narażanie się. Nigdy nie wiemy, czy byt, z którym nawiązaliśmy kontakt, jest dobry, czy zły. Zawsze jest ryzyko, że po opuszczeniu nawiedzonego miejsca zło podąży za nami, a wtedy pozostaje tylko poproszenie o pomoc egzorcystę.
Chyba tak działa diabeł. Podaje nam pokarm, który wygląda obiecująco. Rozsmakowujemy się w nim, by potem dostać zgagi. Tak było z nami. Staliśmy się pożywką dla siły, której nic nie było w stanie pokonać.
Wiedziała, że nikt już jej nie uratuje, a jedyne, co może ją oswobodzić od bólu, to śmierć. Pragnęła jej najbardziej na świecie, łzy pociekły jej po policzkch, zmieszane ze świeżą krwią smakowały niczym słona woda. Tak naprawdę smakowały potępieniem...
Gdy jest się przeklętym przez własną rodzinę, nie ma miejsca na nadzieję. Nie wiedziała, co ze sobą zrobić, gdzie skryć, dokąd się udać, u kogo znaleźć pomoc i jak uwolnić się od potępienia.
Coś pcha mnie, bym uklęknął, poddaję się tej sile. Pragnę,
by coś kierowało mną z zewnątrz, gdy rozum nie
wie, co począć. Upadam więc, składam ręce do modlitwy
niczym niewinne dziecko do paciorka.
Śledczy przechodzi raz po raz przez hol, dostrzegam,
jak lustruje mnie wzrokiem. Czuję, że znajduje się na
krótkiej liście podejrzanych, być może w moich zeznaniach
lub zachowaniu było coś, co przykuło uwagę.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl