Joanna Jankiewicz jest debiutantką na rynku literatury fantasy. „Adlen” to jej pierwsza, przynajmniej wydana, książka tego gatunku. I jest to bardzo udany debiut. „Adlen” czyta się rewelacyjnie, autor...
W pracy dominuje analiza partii skrajnej prawicy na arenie wyborczej oraz parlamentarno-koalicyjnej. Materiał zebrany przez autorkę jest imponujący i w tym zakresie czuje się ona wyjątkowo komfortowo....
Autorka Toxic. Jak sobie radzić z osobami, które utrudniają ci życie? powraca z nową książką dla osób, które doświadczają toksyczności w swoim związku.Wychodzimy z założenia, że związek powinien nam d...
Nina była zrezygnowana i zmęczona, miała serdecznie dosyć zagadek i dziwnych zdarzeń jak na jeden dzień. Thomas zdał sobie sprawę, że zaraz Babeth wstanie i lepiej byłoby, gdyby go nie widziała w jej pokoju. Przed wyjściem uzyskał zapewnienie od Niny, że opowie mu w jaki sposób weszła w posiadanie tego szyfru i o co w tym wszystkim chodzi.
“Mógłbyś, na ten przykład, ugasić pożar. Wywołać śnieg, który przykryłby swoją białą poświatą całe królestwo i sprawić radość wielu dzieciom, które uwielbiają lepić z niego różne figury.”
“Dziewczyna przyłożyła rękę do ust, uświadamiając sobie, że oto nadeszła ta chwila, na którą czekała od wielu dni. Usłyszała jak ktoś z boku wciąga głośno powietrze. To Babeth, Yvette i Thomas, który przed chwilą przyszedł, stali przy wejściu do kuchni i przyglądali się scenie. Babeth miała łzy w oczach, nie wiadomo czy ze smutku, czy z radości, że Nina w końcu dopięła swego. Yvette i Thomas spoglądali po sobie, uśmiechając się.”
“Carl zauważył, że jego twarz jest pełna radości, jakby warzenie trucizn było jedyną rzeczą, która mu sprawia radość. Rzadko widział, żeby jego pan się uśmiechał. Robił to tylko wtedy, gdy warzył trucizny, a nie zdarzało mu się to często. W przeciągu ich kilkumiesięcznej współpracy, widział swojego pana uśmiechniętego w ten sposób może z dwa razy.”