“Nad grobem profesora Marka Kaczorowskiego... - Jeszcze żyję, panie profesorze, a żyjąc, czuję się czasem, jakbym pisał wypracowanie. I wtedy słyszę pana głos: Duet! Ty znowu żyjesz nie na temat...!”
“- Hm, naprawdę nie podoba ci się życie? - Życie?! A co to jest, to życie?! Parę orgazmów i nadzieja na cud...!”
“Są takie dni, Panie Boże, kiedy cię po prostu nie lubię!”
“- W Polsce nie ma czytelników! - przerwał pisarz - Są tylko śledziory! - Śleco? - Śledziory akcji! Takie harcerzątka ze sprawnością tropicieli fabuł. Opuszczają w powieści wszystkie opisy, refleksje i gnają ślipkami za akcją. Według nich ta książka jest lepsza, która ma łatwiejszą do streszczenia fabułkę. A przecież żadnej wybiten powieści nie da się zawęzić do fabuły ani streści, bo te książki są jak życie, a życia w bryku się nie zamknie”
“Na szpitalnym korytarzu stary pacjent pocieszał młodego: - Ty przepiłeś pensję, a ja życie ! Ciebie wyzucili z pracy, a mnie ze świata... więc jest między nami pewna subtelna różnica...”
“Dlaczego Pan Bóg nie dokończył świata? Zmęczenie? Kontrrewolucha? Samobójstwo? Zaczął rewelacyjnie i do soboty wszystko było cacy, ale w niedzielę zachciało mu się odpoczynku i po tym jednodniowym urlopiku nie wrócił już do pracy, zostawiając świat rozgrzebany...”
“Każdy kwiatek chce czegoś ode mnie: storczyk przelany, paprotka wyschnięta, a kaktus cierpi na przewlekłą melancholię.”
“Hm, jak to niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia: czasem wystarczy zrobić siusiu...”
“Boże! Zrób coś, żeby mi się chciało żyć!”
“W dorożce. Stara prostytutka i chłopak. - Poszedłbym z tobą, ale śmierdzisz śmiercią - mówi chłopak. - Czego?! - Śmiercią śmierdzisz. - Nie pieprz mały, dobrze? - odpowiada prostytutka - Godzinę temu się kąpałam.”