Cytaty Igor Brejdygant

Dodaj cytat
Przedmioty to jedno, ale dotyk ciała to coś zgoła innego. To znaczy nie zawsze, ale tym razem zdecydowanie. Może w tym dotyku, jak w tamtej chwili, też od razu poczuła wszystko to, co miało nastąpić później. Wszystko oprócz tego, co zdarzyło się dziś...
Dotyk to zupełnie osobna gałąź empirii. Ten zmysł, instrument poznawania rzeczywistości od zawsze interesował ją szczególnie.
Tak naprawdę, odkąd sięgała pamięcią, była raczej nieśmiała. W ostatnich latach radziła sobie jednak z tą przykrą przypadłością całkiem nieźle.
Nagie ciało ukochanej kobiety leżało twarzą do podłogi, a spod niego rozlewała się kałuża gęstej ciemnoczerwonej cieczy.
Dźwięk metalu uderzającego o politurę mebla rozbił panującą tu dziwną ciszę i wprowadził lekki niepokój.
Swoją drogą, czy wychowanie nie zostało wymyślone przypadkiem głównie po to, by innym, ale także sobie, oszczędzić nieprzyjemnych sytuacji?
Na pewno dobrze ten moment zapamięta, więcej - nie zapomni go nigdy., choćby dlatego, ze ów finał wywoła najprawdopodobniej efekt domina, który przewróci wiele innych klocków w jej życiu.
Wójcik był wypieszczonym jedynakiem z dobrego domu, w którym jego szacowny ojciec propagował miękki terror zasad. Były to zasady ze wszech miar słuszne, dotyczyły spraw zdrowia, żywienia, sportu, miłości, związków i wszystkiego tego, co nazywało się życiem.
Może Kolowski też był lumpem, zanim został milionerem, tak jak ja byłam lumpem, zanim zostałam policjantką.
Teren był zadbany i choć wszędzie wkoło porastała go roślinność, to ktoś rozsadził ją w na tyle przemyślany sposób, że jednocześnie oko miało wrażenie obcowania z wolną przestrzenią.
Dom wyglądał jak pałac, a właściwie nie tyle wyglądał, co po prostu był pałacem.
Monika rzeczywiście miała sporo formalnie niepokończonych spraw, ale nie znosiła kończyć spraw formalnie. W jej odczuciu całą tą papierologią mogły się już zajmować jakieś maszyny albo policjanci, którzy nie lubili wychodzić na dwór. Takich też tu mieli niemało.
- Oni tak mówią, bo są chamami, ale damie nie przystoi.
- Bo chamom przeszkadza?
Zaraz, zaraz... Dlaczego ja tu w ogóle jestem? Monika ocknęła się nagle, stojąc przed otwartą lodówką.
Nie pamiętać, po co dokądś przyszła, zdarzało jej się już nie raz, ale tym razem chodziło o coś zupełnie innego. Tym razem doskonale wiedziała, że przyszła po kubełek z lodami, ale nie wiedziała, ani skąd przyszła, ani co było, zanim znalazła się przed drzwiami lodówki.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl