Cytaty Neil Gaiman

Dodaj cytat
Na chwilę zapadłą cisza. Wszyscy zadumali się nad stratą tylu dobrych UFO.
[...] Serce jest większe niż król, bo potrafi ujrzeć króla takim, jakim jest naprawdę, i nadal go kochać. A kiedy dasz komuś swoje serce, nie możesz już tego cofnąć.
Z każdym rokiem robią się coraz niebezpieczniejsze - odparł Dwa Tysiące Dwunasty. - Sekundy i stwory ukryte za nimi.
Prawda to jaskinia w czarnych górach. Istnieje tylko jedno jedyne wejście, wiedzie do niego zdradziecka, ciężka droga, a jeśli wybierzesz niewłaściwą ścieżkę, umrzesz samotnie na zboczu góry.
Czasami myślę, że prawda to miejsce. W mojej głowie jest jak w mieście: bywa, że istnieje sto dróg, tysiąc ścieżek, które w końcu doprowadzą cię do tego samego punktu. Nieważne skąd przychodzisz, jeśli zdążasz ku prawdzie, to do niej dotrzesz, niezależnie od ścieżki.
Życie to życie, nieskończenie lepsze niż alternatywa, albo tak przynajmniej zakładamy, bo nikt nie powraca, żeby zaprotestować. To moje motto.
Wszyscy nosimy maski. To właśnie sprawia, że jesteśmy interesujący.
Boże, który wiesz wszystko, nie mam modlitewnika i nie znam na pamięć żadnych modlitw. Ale ty znasz wszystkie modlitwy. Jesteś Bogiem. Oto zatem, co zamierzam zrobić. Wyrecytuję alfabet i pozwolę ci samemu złożyć słowa w całość.
Zawsze jest warto spróbować, nawet jeśli się nie uda, nawet jeśli już zawsze będziesz spadać jak meteor. Lepiej rozbłysnąć w ciemności, stać się natchnieniem dla innych, żyć, niż siedzieć w mroku i przeklinać ludzi, którzy pożyczyli i nie oddali ci świec.
Ludzie przybywają. Ludzie wierzą. Potem zabijają się nawzajem, by dowieść, że Bóg ich kocha.
Mądrzy ludzie wiedzą, kiedy zachować milczenie. Tylko głupiec mówi wszystko co wie.
Istotnie, była piękna, miała złote włosy i oczy barwy letniego nieba, lecz to jej uśmiech naprawdę zachwycił Odda - rozbawiony, łagodny i wyrozumiały. Ów uśmiech sprawił, że Odd poczuł się bezpiecznie i opowiedział jej wszystko - no, prawie.
- Gadanie nic nie kosztuje - odparł Odd - Lecz mądry człowiek zważa na to, jak wydaje swoje słowa.
Magią - odparł z uśmiechem Odd i pomyślał: jeśli magia oznacza pozwalanie innym, by byli tym, czym chcą być, robili to, czego pragną...
- Jak się miewa Freja? Czy jest tak piękna jak powiadają?
-Jeśli lubisz ten typ - mruknął Loki.
- Humor mi dziś nie dopisuje, a w duszy kipi gniew. Nie mam ochoty przyjmować serdecznie nikogo.
Nikt nie zdoła pokonać starości, bo w końcu zabierze każdego z nas, sprawi, że będziemy coraz słabsi i słabsi, aż w końcu na dobre zamknie nam oczy" - Utgardoloki.
Olbrzym pił mleko i rósł.
Może odmówić - przyznał Loki. - Ale sprawia wrażenie aroganckiego i pewnego siebie, a tacy ludzie nie odrzucają wyzwania." - Loki.
Kiedy coś szło nie tak, Thor zawsze robił parę rzeczy. Po pierwsze, zadawał sobie pytanie, czy to przypadkiem nie wina Lokiego. Teraz też zastanawiał się nad tym. Nie wierzył jednak, by nawet Loki odważył się ukraść mu młot. Uczynił zatem następną rzecz, jaką robił, gdy coś poszło nie tak: udał się do Lokiego, by go spytać o radę.
Noce bez niej w mym życiu trwają wieki - odparł. - Jedna noc jest tak długa, dwie noce jeszcze dłuższe. Jak zdołam wytrzymać trzy noce? Cztery dni zdają mi się miesiącem, a ty każesz mi czekać dziewięć?
Nigdy nie widziałem podobnej niewiasty. Nikogo, kto tak wygląda. Kto się tak porusza. Kiedy uniosła rękę, by otworzyć drzwi domu, światło odbiło się od nich i zdawało się, że rozjaśniało powietrze i rozświetliło morze, a jej obecność opromieniła świat, czyniąc go piękniejszym miejscem. Gdy odwróciłem wzrok i już jej nie widziałem, mój świat stał się mroczny, pozbawiony nadziei i pusty.
- I nie zestarzałeś się tak jak reszta z nas.
- Jestem stary, ale mam szczęście. Starość mi sprzyja.
Wątpię, byście mieli u siebie cokolwiek, co mogłoby mi wynagrodzić śmierć moich rodziców.
Chodził od miasta do miasta, od wioski do wioski, spotykał najróżniejszych ludzi, dobrze ich traktował i odpowiadał na pytania, a po jego odwiedzinach każde miejsce stawało się lepsze.
Każda istota żywa zawdzięcza życie swym rodzicom, ich rodzicom i dalszym z kolei.
- Twój młot wykradł Thrym, władca wszystkich ogrów - odparł. - Przekonałem go by zwrócił ci Mjollnira, ale domaga się zapłaty.
- To uczciwe - przyznał Thor. - Jaka jest cena?
- Domaga się ręki Frei.
- Chce tylko jej ręki? - rzucił z nadzieją Thor.
Ostatecznie miała dwie, może zdoła ją przekonać, by bez specjalnych sprzeciwów zrezygnowała z jednej, W końcu Tyr świetnie sobie radził.
- Jej całej - poprawił Loki. - Chce ją poślubić.
Wkrótce odnajdą wszystkie figury i pionki tworzące komplet szachów. Ustawią je w równym porządku na szachownicy. Bogowie Asgardu staną naprzeciw swych odwiecznych wrogów. Owego idealnego popołudnia promienie nowego słońca odbiją się od złotych postaci. Balder uśmiechnie się, jakby wyszło drugie słońce, wyciągnie rękę i przesunie pierwszy pion.
I gra rozpocznie się od nowa.
Jednym okiem spojrzał dalej i jaśniej niż wcześniej dwojgiem.
Po prostu robił to, na co miał ochotę; to w końcu jego specjalność.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl