Cytaty Neil Gaiman

Dodaj cytat
Kiedy słyszymy świetnego poetę, mówimy, że zakosztował daru Odyna.
- To za mało - oznajmił Mimir.
- Jeden łyk. Dzięki łykowi z twojego źródła, Mimirze, stanę się mądry. Wyznacz cenę.
- Ceną jest twoje oko - oznajmił Mimir. - Twoje oko w wodach.
[...]
Jego twarz stężała.
- Daj mi nóż - rzekł tylko.
- Wiecie - powiedział olbrzym - nie jesteście nikim. Ani niczym.
Nikt nie zdoła pokonać starości, bo w końcu zabierze każdego z nas, sprawi że będziemy coraz słabsi i słabsi, aż w końcu na dobre zamknie nam oczy.
Starość, to straszna rzecz, Idunn.
Pod twoją skórą widzę czerwoną krew. Swą barwą nie przypominasz umarłych: oni są szarzy i zieleni, biali i sini.
Po śmierci zawsze przychodzi odrodzenie.
Nie mogę bez niej żyć.
Nie znosimy go, nawet kiedy jesteśmy mu bardzo wdzięczni, i myślimy z wdzięcznością nawet wtedy, gdy najbardziej go nienawidzimy.
- Teraz wyruszam w podróż - oznajmił. - Chcę zwiedzić dziewięć światów, obejrzeć Midgard. Znaleźć odpowiedzi na pytania, których jeszcze nie zadałem.
- Wspaniałe słowa i dzielne słowa - odrzekł Odyn - Słowa, które mają ukryć twój strach.
- Powinienem ją zabić - mruknął Thor, wciąż urażony (...) - Nie okazała szacunku.
- Nie zrobisz niczego takiego - zaprotestowali pozostali bogowie.
- Nie jestem zadowolony - oznajmił Thor - Muszę wkrótce kogoś zabić, żeby rozładować napięcie. Zobaczycie.
- I co? - spytał Loki. - Co z tobą Heimdallu, masz jakiś pomysł?
- Mam - odparł Heimdall - ale wam się nie spodoba.
Thor rąbnął pięścią w stół.
- Nieważne czy nam się spodoba czy nie - huknął - [...] Zdradź nam swój pomysł, a jeśli uznamy go za dobry spodoba się nam.
- Nie spodoba - odparł Heimdall.
- Ależ spodoba! - zaprotestował Thor.
[...]
- Nie podoba mi się ten pomysł - przerwał Thor.
Nie ma na tym świecie niczego, co nie kochałoby słońca. Słońce daje nam ciepło i życie; topi mordercze śniegi i lody zimy; sprawia, że wzrastają rośliny i kwitną kwiaty. To słońcu zawdzięczamy długie letnie wieczory, kiedy ciemność nigdy nie zapada. Słońce ratuje nas przed mroźnymi dniami zimy, kiedy ciemność ustępuje zaledwie parę godzin, a ono samo jest zimne i odległe niczym blade oko trupa.
Sny wiedzą więcej, niż ujawniają nawet najmędrszym z bogów.
Loki był mężem nadobnym i świetnie o tym wiedział. Ludzie chcieli go lubić, pragnęli mu wierzyć, był jednak w najlepszym razie niegodny zaufania i samolubny, a w najgorszym podstępny i zły.
Galar i Fjalar jednak częstowali miodem tylko tych, których lubili, a nie lubili nikogo prócz siebie.
- Humor mi dziś nie dopisuje, a w duszy kipi gniew. Nie mam ochoty przyjmować serdecznie nikogo.
- Zamknij się Thorze - warknął Loki.
Thor zamknął się.
- Czy jesteś żywą istotą - spytał - czy też trupem?
- Jestem wyłącznie sobą...
- Mam nadzieję, ze wiesz co robisz?
- Oczywiście, że wiem - odparł Thor, ale nie wiedział.
Kłamiesz tak jak inni oddychają.
Dzięki Lokiemu świat jest ciekawszy, ale mniej bezpieczny.
Milczał zatem: ci, którzy milczą, rzadko się mylą.
W miarę jak przesuwamy się na południe, ludzie stają się bardziej towarzyscy. Człowiek siada w barze i wraz z kawą i posiłkiem dostaje komentarze, pytania, uśmiechy i pozdrowienia.
Myślę, że... wolałbym raczej wspominać życie zmarnowane na ściganiu rzeczy ulotnych niż poświęcone unikaniu moralnych zobowiązań.
Nigdy nie bałam się zmarłych. Bo wiesz, oni nie robią ludziom krzywdy. Wiele rzeczy w tym mieście może zrobić ci krzywdę, ale nie umarli. To żywi ludzie robią innym krzywdę. Wielką krzywdę.
Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę, żebyście pomyśleli, że pan Alice to jakaś ciota. Nie jest pedałem ani nic takiego. Pan Alice to prawdziwy mężczyzna. Prawdziwy mężczyzna, który lubi posuwać innych mężczyzn, to wszystko.
- Czym do nas strzelają? Głowicami jądrowymi?
- Kamieniami.
- Kamieniami?
- Mhm. (...) Uważamy, że jeśli nie poddamy się do jutra, mogą zrzucić na nas Księżyc.
- Żartuje pan.
- Chciałbym.
Ludzie zjawiają się w naszym życiu nie bez powodu.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl