Cytaty Christopher Moore

Dodaj cytat
Zakonnica z uzi wskoczyła na parapet katedry Notre Dame niczym pingwin ninja. Kojot strzelił z biodra i zdmuchnął ją, zanim otworzyła ogień. Przekoziołkowała przez krawędź, odbiła się od gargulca i rozbryznęła się na chodniku. Zagrzmiał syntetyzowany chorial georgiański, kiedy jej dusza unosiła się do nieba ze stalowym liniałem w dłoni. Kojot ostrzelał witraż i zdjął biskupa wymachującego bazooka za dwa tysiące punktów pokuty [..]
-Ładny strzał-zauważył.
Kojot podniósł wzrok znad gry wideo,
-Czerwoni zabili mnie trzy razy.
-To sa kardynałowie. Musisz ich dwukrotnie trafić,żeby zabić. Zaczekaj, aż dojdziesz do poziomu Watykanu. Papież wysyła promienie winy.
To jest najstraszniejsze w nadziei. - powiedziała - Jeśli za długo ją podsycasz, zmienia się w wiarę.
Miłość to najbardziej chamski z chamskich dowcipów Ironii.
-Tak, nic tak nie spie*doli dobrej religii, jak działanie prawdziwego Boga.
Był kiedyś taki czas, że nie miał zielonego pojęcia o komputerach. Wydawało mu się, że „podkładka pod myszkę” to zastrzeżona przez Disneya marka podpasek.
- Jestem księżniczką, do licha .
- Otóż to. Księżniczki to nic dobrego. Karma dla smoków i preteksty do okupu, rozpieszczone bachory, które wymienia się na nieruchomości.
Chyba żartujesz. Kontynuacja? Apokalipsa Dwa, akurat kiedy wszyscy myśleli, że mogą bezpiecznie grzeszyć?
- Czy to ty zbudowałeś tę fortecę, Baltazarze? - spytałem.
- Ależ nie - odparł, nie odwracając głowy. - Zawsze tu była. Musiałem tylko usunąć wypełniający ją kamień.
- Współczucie jest takie samo. To właśnie wiedział yeti. Kochał stale, natychmiastowo, spontanicznie, bez myśli ani słów. Tego mnie nauczył. Miłość nie jest tym, o czym się myśli. Miłość to stan, w jakim się przebywa. To był jego dar.
Jeśli się zastanowić, to miało sens. Przez siedemnaście lat Joszua głównie siedział i milczał, więc nie miał pojęcia o sztuce komunikacji. Ostatnia wiadomość, jaką otrzymał od ojca składała się z dwóch słów, więc raczej nie odziedziczył talentu po tamtej gałęzi rodziny. Za to Jan głosił kazania przez te same siedemnaście lat, a trzeba przyznać, że oślizły drań potrafił to robić. Stał zanurzony po pas w Jordanie, machał rękami, przewracał oczami i wstrząsał powietrze takim kazaniem, aż człowiek zaczynał wierzyć, że chmury się zaraz rozstąpią i sam Bóg sięgnie ręką, złapie go za jaja i tak potrząśnie, że całe zło wypadnie z niego jak rozchwiane mleczne zęby.
[o Ewangelii Mateusza] A zakończenie? Skąd on je wytrzasnął?
Zobaczę, co ma do powiedzenia następny gość, ten Marek, ale nie żywię wielkich nadziei.
- Chodźcie z nami. Musimy głosić ludziom o nadejściu Królestwa. Potrzebujemy pomocy. - A co możemy zrobić? - zdziwił się Andrzej. - Jesteśmy tylko rybakami. - Pójdźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi. Andrzej spojrzał na brata, który ciągle stał w wodzie. Piotr wzruszył ramionami i pokręcił głową. - Nie łapią tego - przekazałem Joszui.
Wiara nie jest aktem inteligencji, to akt wyobraźni.
Ty wybitnie słaby na umyśle tobole piór.
Wszystkie książki prezentują doskonałość przez to, czym są, albo przez to czym nie są.
Jeśli nie możesz zmienić przeszłości, to marnujesz przyszłość na wyrzuty sumienia.
- Alfeuszu! - zawołał Joszua. - Czy praca jest łatwiejsza, kiedy człowiek już wie, co robi?
- Płuca stają się ciężkie od kamiennego pyłu, oczy zachodzą mgłą od słońca i odłamków wyrzucanych spod dłuta. Własną krwią spajasz kamienie w budowlach dla Rzymian, a oni odbierają ci pieniądze w podatkach na wyżywienie żołnierzy, którzy przybijają twoich rodaków do krzyży za to, że chcą być wolni. Grzbiet ci pęka, kości trzeszczą, żona na ciebie krzyczy, a dzieci dręczą cię swymi rozwartymi błagalnie buziami, niczym łakome pisklęta w gnieździe. Co wieczór kładziesz się do łoża tak zmęczony i rozbity, że modlisz się do Pana, by przysłał anioła śmierci i zabrał cię we śnie, byś nie musiał już oglądać następnego ranka. Ale są też złe strony.
Chyba żartujesz. Kontynuacja? Apokalipsa Dwa, akurat kiedy wszyscy myśleli, że mogą bezpiecznie grzeszyć ?
Kiedy człowiek mądry udaje głupca, jego porażki nie rozczarowują, a jego sukcesy są miłą niespodzianką.
Przez tysiąc lat będziesz odpracowywał swoją karmę jako żuk gnojak, zanim wyewoluujesz do etapu bycia tępym.
Dzieci widzą magię, ponieważ jej szukają.
Była to małomiasteczkowa, seksualna gra w krzesełka do wynajęcia, w którą bawiono się do melodii „Cichej nocy”. Każdy liczył, że po pijanemu, wpadnie w jakieś przytulne ramiona, zanim wybrzmią ostatnie dźwięki.
Życie to syf. Każdy kawałek mógłby pasować do układanki, każde słowo mogłoby być miłe, a każde wydarzenie radosne, tyle że tak nie jest. Życie to syf. Ludzie ogólnie rzecz biorąc są do dupy.
Bo jeśli tkwisz po pępek w śnieżnej zaspie w Ohio, nic tak nie rozgrzeje twojego serca, jak widok Kalifornii w ogniu.
A jak powiedział Budda: "Nadzieja to jedynie inne oblicze pożądania. A pożądanie to skurwysyn".
Mvis była pragmatyczną romantyczką: miłość - prawidłowo uprawiana, jak uważała - boli.
Niebezpiecznej broni? To był worek lodu.
Rzecz nie w tym, że przez dwa dni stała się częścią jego życia lecz w tym, że zaczęła symbolizować nadzieję.
To by była misja, pomyślał anioł. "Razjel! Zejdź na Ziemię i zasiej zniszczenie w dwóch sporych Tanich Marketach, zabijaj, aż posoka zaleje wszystkie promocje, a z budynków zostaną tylko gruzy, i weź sobie parę snickersów".
- Jesteś chory na umyśle?
- Każdy jest. Jeśli myślisz, że ten czy tamten nie jest wariatem, to znaczy, że mało o nim wiesz. Najważniejsze jest znalezienie kogoś, kogo szaleństwo pasuje do twojego.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl