“To doświadczenie przerodziło się w swoistą filozofię życiową: wiejski stoicyzm. Może miastowi wierzą, że mogą kontrolować Olbrzyma, my nie mamy takich rojeń. Patrzymy tylko, co zostaje po jego przejściu - czasem są to zgliszcza, czasem uchylona furtka do innego świata - i staramy się to wykorzystać. A jeśli Olbrzym na dłuższą chwilę da nam spokój, zajęty innymi sprawami, wtedy, cóż…wtedy właśnie „nic się nie dzieje”. (s.155-156)”
“To za czym tęsknimy - co tracimy i co opłakujemy - właśnie to czyni nas ludźmi, którymi w głębi duszy naprawdę jesteśmy. Nie wspominając o tym, czego w życiu pragnęliśmy, lecz nigdy nie mieliśmy. ”