Próbował zabić ojca, a gdy mu się to nie udało, zatrudnił wspólnika. Złapany na gorącym uczynku i usłyszał akt oskarżenia. Ale to nie był koniec... Brzmi niczym fabuła powieści? I tak… i nie. Książka bowiem powstała, ale nie miała nigdy trafić do szerszego grona odbiorców.
Jednak ma usiłowaniu morderstwa nie kończy się kryminalna historia Bartłomieja S. Policja ustaliła bowiem, że sprawca wydał książkę, a konkretnie wywiad-rzekę z anonimowym przestępcą. Tytuł ten nie miał trafić na rynek, był jedynie przeznaczony dla rodziny i znajomych. Jednak organom ścigania udało się dotrzeć do tak specyficznego wydania. W książkowej rozmowie pojawiły się informacji o kolejnym, tym razem niestety skutecznym morderstwie. Ze względu na znaczną liczbę potwierdzonych wątków autobiograficznych zdecydowano się na postawienie aktu oskarżenia.
Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy to „wydanie” powieści zakończyło się aktem oskarżenia. W 2007 roku Krystian B., autor książki „
Amok”, został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za zbrodnię zbliżoną do tej opisanej w jego publikacji.
Jeśli więc zawsze sądziliście, że kryminały to po prostu fikcja… to miejcie się na baczności. Zwłaszcza, jeśli autorskie wydanie prześle Wam bliska osoba. W końcu „najlepsze” historie pisze samo życie.
Czy mieliście kiedyś wrażenie, że autor tak dobrze opisał zbrodnię, jakby wydarzyła się naprawdę?
Dominika Róg-Górecka