Masz wrażenie, że trochę tego… za dużo? Że w tym całym proaktywnym dawaniu z siebie 100% jest za mało zwykłej radości życia? Dziś mam dla Was kilka tytułów, których autorzy starają się spojrzeć na współczesne trendy krytycznie i znaleźć w nich to, co naprawdę jest wartościowe.
„Nie daj sobie wejść na głowę. Jak pozostać sobą w kulturze zapier**lu”, Jarosław Gibas
Na początku podchodziłam do tematu dość sceptycznie. Przeczytałam już tonę poradników, czym ten miałby się różnić od poprzednich? Otóż… wszystkim. Autor tego tytułu stara się przedstawić czytelnikowi zjawisko, które określa jako „kulturę zapier**lu”, a następnie wskazać, jak wpływa na poszczególne aspekty życia. I wiecie co? Coś w tym jest! Mam wrażenie, że ostatnio pogoń za doskonałością przeniosła się z pracy na życie prywatne. Idealnie spędzony czas wolny, perfekcyjne hobby, doskonałe rodzicielstwo i kalendarz wypchany obowiązkami. Obecnie prawie każdy jest tak zajęty, że łatwiej się umówić z królem Wielkiej Brytanii, niż sąsiadką. Jarosław Gibas szuka przyczyn tego zjawiska i przede wszystkim winnych, którzy z naszych marzeń uczynili sobie niezły biznes. |
||
„Odpocznij. 5 życiowych lekcji dla zabieganych, przepracowanych i zestresowanych”, Agnieszka Michalska-Rechowicz
Skoro już jesteśmy przy zmęczeniu to może pora trochę odpocząć? Ten tytuł to właśnie próba znalezienia złotego środka między ekscytującą i pełną wyzwań pracą a bezproduktywnym obijaniem się (którego dość często potem żałujemy). Jednak mnie najbardziej zainteresował punkt wyjścia i kolejny głos w dyskusji, którą określiłabym jako: co nam każe tyle pracować? |
||
„Wellmania”, Brigid Delaney
Ta książka to druga strona barykady, ale nie obawiajcie się i tutaj nie brakło pola do nadużyć. Autorka, która jak sama twierdzi, stąpa po cienkiej linii między hedonizmem a dobrostanem, testuje wiele, naprawdę wiele sposobów osiągnięcia szczęścia, spokoju i samorealizacji. Nie powiem, jej niepowodzenia mogą też wynikać z rozrywkowego trybu życia, ale kto przy zdrowych zmysłach zgodziłby się nie jeść przez 101 dni (tak, niejedzenie też można drogo sprzedać), codziennie ćwiczyć jogę (nawet z samego rana), czy zamknąć się w klasztorze z klauzulą milczenia? To jest coś, czego jednak nie powinno się testować na własnej skórze, ale o czym zupełnie bezpiecznie można poczytać. I nie zdradzę, czy autorce udało się najpierw osiągnąć szczęście, czy… bankructwo. |
||
|
||
„Wściekły kucharz. Cała prawda o zdrowym jedzeniu i modnych dietach”, Anthony Warner
Równie wiele przekłamań czeka na nas w świecie dietetyki. To, co dzisiaj jest zdrowe, już jutro może okazać się trucizną. Na tym rynku nic nie trwa wiecznie, ale nie ma co się dziwić, gdy w roli ekspertów wcielają się celebryci i specjaliści od spraw wszelakich. Wściekły kucharz omawia najpopularniejsze dietetyczne trendy i za pomocą faktów oraz wiedzy naukowej tłumaczy… czemu to wszystko nie ma sensu. |
Więc jak życia? Otóż… nie wiem. Mam za to pewność, że uwielbiam książki, których autorzy krytykują proste rozwiązania, kwestionują bezrefleksyjnie przyjmowane trendy, czy zwracają uwagę na szkodliwe zjawiska. Znacie inne książki w tym stylu? Chętnie je poznam!
"Znaczenie życia danej osoby można ocenić jedynie przez pryzmat mnogości jej działań. Czas wydaje się wielki jedynie dzięki wielości zmian, które się w nim dokonują. Możemy sami określić, jak długo żyjemy: wystarczy, że wypełniamy treścią nawet najmniejszą cząstkę danej nam chwili."
"Niezmącony spokój to krok na drodze do głupoty [...] Należy zawsze znaleźć sobie jakąś pracę, jakiś temat do rozważań, jakiś plan, poświęcić się społeczności i jednostkom, jednak w taki sposób, abyśmy radowali się, gdy nasze życzenia się spełnią, ale nie smucili, gdy do tego nie dojdzie."
"Yvor Baloyne jest nie tylko profesorem i rektorem, ale człowiekiem tak zapracowanym, że nawet nie wie o tym, jak jest szczęśliwy."