Wydawać by się mogło, że im starsze dzieci tym mniej chętnie sięgają po książki, jednak to nasza – dorosłych – rola by ich miłością do literatury zarazić. A wiadomo, że do tego potrzebujemy naprawdę ciekawych książek. Postanowiłam zebrać kilka tytułów, ale jestem pewna, że to nawet nie promil tego, co może ucieszyć szkolną młodzież. Liczę na to, że też coś podpowiecie w komentarzach poniżej. Od razu uprzedzę, że propozycje to nie tylko nowości, bo warto czasem sięgnąć po książkę sprzed kilku lat… Zresztą oceńcie sami!
Była sobie dziewczynka
Będę się upierać, żeByła sobie dziewczynka Piotra Dobrego i Łukasza Majewskiego to idealna lektura dla młodych kobiet, aczkolwiek myślę, że powinny mieć skończone 10 lat. Każda strona książki opowiada o losach dziewczynek w innym miejscu i innej epoce. Prehistoria, Mezopotamia, Scytia, Polanie, średniowieczna Europa, Wietnam, epoka gregoriańska – losy dziewczynek tak bardzo różnią się od siebie, ale każdą wersję warto poznać. A do tego wyjątkowe, choć dość nietypowe ilustracje. Wydawnictwo Tadam w swoich książkach nie atakuje nas intensywnymi barwami i postaciami idealnymi jak z bajek Disneya, rysunki są proste, surowe i ograniczone do kilku barw, ale mimo to piękne (a może właśnie dzięki temu)!
To też książka z większej serii, więc wybór jest większy. Natomiast jeśli dziecko jest na etapie zadawania miliona pytań na godzinę to warto taką książkę posiadać. Sposobów używania jest kilka:
a) Dziecko czyta samo
b) Rodzic czyta dziecku pytania i odpowiedzi
c) Rodzic zadaje pytania znalezione w książce i… czeka!
A jakie pytania znajdziemy w książce: Ile czasu zajęłoby wypełnienie wanny śliną? Kiedy rodzi się więcej dzieci: w kwietniu czy we wrześniu? Czy grzyb może być tak duży jak mrowisko?
Pytań jest mnóstwo, jedne mniej inne bardziej absurdalne, ale do każdego znajdziemy dołączonych przynajmniej kilka ciekawostek. Bo czy na przykład wiesz, że wstajesz wysoki, a wieczorem już kładziesz spać się o nawet 3 cm niższy? I dzięki tej książce możesz dowiedzieć się dlaczego! Każde dziecko chce to wiedzieć, by móc „zagiąć” kolegę!
Chciałoby się wskazać znanego wszystkim Mikołajka Rene Goscinnego, ale w tym roku pojawiła się książka jego córki Anne Goscinny Lukrecja, która jest idealną propozycją dla dziewczyn. A może myślę stereotypowo i właściwie obie książki nadają się po prostu dla dzieci w wieku szkolnym? Tak czy inaczej zarówno życie Mikołajka, jak i Lukrecji to pasmo przygód każdego dnia. „Lukrecja” to nowość, ale „Mikołajek” pojawił się w wielu tomach, a i film można znaleźć z nim w roli głównej.
A może warto postawić na klasykę i wybrać książki, które znamy jeszcze z naszej młodości, ale w nowych, pięknych wydaniach? Chyba pierwsze na myśl przychodzą nam wszelkie baśnie, bo kto nie kocha baśni Andersena, a doczekały się tylu wydań, że na pewno coś znajdziecie! Albo ukochane kiedyś Muminki Tove Jansson, nasze dzieci nie mają o nich pojęcia, a przecież to takie piękne historie. Zima Muminków albo nawet wszystkie pory roku 😊 bo czemu nie? Zresztą tomów do wyboru jest chyba aż 9. A już niedługo będziecie mogli zabrać też dzieciaki do prawdziwej Doliny Muminków, która powstaje w Polsce!
Pisałam już wcześniej o książkach dotyczących Superbohaterów, więc nie będę się powtarzać, zapraszam Was natomiast do artykułu o książkach dla fanów Marvela. Myślę, że sporo młodych czytelników zachwyci się też propozycjami dotyczącymi gry Minecraft – już niedługo i o nich pojawi się osobny wpis, bo sporo ofert mają dla nich wydawcy.
A może warto sięgnąć po książki nieco już zapomniane, takie z naszego dzieciństwa, albo nawet dzieciństwa naszych rodziców? Warto! Kto nie znaAni z Zielonego Wzgórza, albo równie genialnejPollyanny, nie wspominając o Panu Samochodziku... Zbigniewa Nienackiego czy Tomku Sawyerze Marka Twaina 😊 Czy nie chcielibyście by Wasze dzieci też poznały tych bohaterów? Nie wspominając o tym, że część z nich można potem skonfrontować z filmową wizją reżysera. No przyznaj, nie kusi Cię by bezkarnie obejrzeć jeszcze raz te filmy?
A wszystkie te serie składają się z wielu książek, być może dziecko połknie bakcyla i zażyczy sobie kolejne tomy? To dopiero będzie czytelniczy sukces! A trudno mi uwierzyć, że ktoś mógłby ich nie pokochać!
A może macie inne pomysły na prezenty książkowe? Sama ciągle szukam inspiracji, bo dzieci rosną, a ja uwielbiam w prezentach ukrywać cudowne światy opisane przez pisarzy!
Jo Nesbo i seria "Doktor Proktor". Chrześnak Starszy (10l.) jest fanem. Ale podsunęłam mu byłam Gospodę pod Upiorkiem i też była frajda. Chrześniak Młodszy (9l.) łyknie wszystko co ma w tytule Star Wars natomiast każde inne rusza go bardzo słabo.
× 3
Komentarze (1)
@Miodzio007 · prawie 5 lat temu
Oooo.. "Gospoda pod Upiorkiem" Całkiem mi się zapomniało.. A to taka urocza opowieść
@Miodzio007 · prawie 5 lat temu
Dzieci rosną.. Dla 7-10 latki zdecydowanie "Mała Nina", dla chłopca przygody Filipka Zaskrońca Małgorzaty Strękowskiej - Zaremby - nasza polska odpowiedź na słynnego Mikołajka. Obie polecam. Wyczytane do cna i wciąż i wciąż się do nich wraca. W ogóle książki pani Zaremby ("Złodziej snów", "Lilana", "Dobranocki na..") są cudowne. Mądre i lekkie zarazem. Pięknie ilustrowane.. Pomagają dzieciom przebrnąć przez niejedno pytanie i problem. Gorąco polecam.