Wracając jednak do tematu stolicy. Dzieje się tu dużo. W sensie fabuły książkowej. Wydane zostało mnóstwo książek i nadal jest wydawanych. I bardzo dobrze. Oprócz klasycznych i mniej klasycznych publikacji przewodnikowych, akcja wielu powieści toczy się właśnie tutaj.
https://nakanapie.pl/ziellona/listy/ziellona-bo-warszawa-jest-patchworkiem - tu jest lista, uzupełniana w miarę na bieżąco. W miarę.
Pozwolę sobie wymienić tu kilka z nich. Tych. które wg mnie pokazują to miasto. Do większości z nich wciąż się "przymierzam", ominęłam zapewne kilkanaście (lub dziesiąt) tak zwanych kultowych pozycji, ale jednak postanowiłam opublikować ten wpis. Bo sama, egoistycznie, go potrzebuję. Zdecydowanie zbyt mało książek warszawskich stoi u mnie na półce. I koniecznie chcę w tym poście uwzględnić te, które Warszawę pokazują bardziej.
Co zatem mam na - wciąż za krótkiej - półce do przeczytania?
Mam gawędy i opowiadania, w różnorodnym stylu i pisane w różnych okresach dziejowych.
Różnica co najmniej dwóch pokoleń, między tymi dwoma panami, skłania do stwierdzenia, iż zarówno z Galińskim, jak i Kwiatkowskim należy się zapoznać.
Z zamiłowania do reprintów dodam tutaj jeszcze
Warszawę Aleksandra Janowskiego, z cyklu Cuda Polski, wydawanej w dwudziestoleciu międzywojennym oraz
Przewodnik po Warszawie Mieczysława Orłowicza (reprint przewodnika wydanego w 1937 roku)
Pełen uroku przewodnik po przedwojennej Warszawie i jej okolicach z planem miasta. Wspaniałe fotografie i propozycje sentymentalnych wycieczek to kolejne atuty tego przepięknie wydanego przewodnika. Do książki dołączony jest plan przedwojennej Warszawy
Koniecznie też muszę się zaprzyjaźnić z
Arturem Oppmanem - szczególnie z jego
Legendami warszawskimi. Dziś półki księgarń uginają się pod książkami historycznymi, wojennymi, a w księgarniach warszawskich trudno znaleźć wydania legend i folkloru, czy miłych zbeletryzowanych powieści.
Tragiczna historia mocno odbiła się na współczesnej Warszawie. Celowo nie wymieniam tu książek o tematyce związanej z II WŚ - tu naprawdę trzeba przeczytać większość z nich, aby w jakikolwiek sposób móc porównać i wyłuskać kilka perełek. Po prostu nie czuję się na siłach.
Z powieści historycznych i beletrystyki historycznej, czaję się na
Głos przeszłości pióra Zbigniewa Zborowskiego i fenomenalną sagę o warszawskiej rodzinie hotelarzy, pióra Sylwii Zientek (
Hotel Varsovie). Warto chyba również wspomnieć o powieści szpiegowskiej Alana Fursta "
Szpiedzy w Warszawie", której akcja toczy się w tzw. międzywojniu.
Z książek pokazujących historię z innej perspektywy, myślę że warto wymienić dwa tytuły (tu też celowo wspominam o tytułach, a nie książkach, bo jeszcze nie miałam ich w rękach). Jest to
Podchmielona historia Warszawy - Piotra Wierzbickiego oraz
Warszawa Dzika - Arkadiusza Szarańca. Tą drugą znalazłam dość niedawno i naprawdę chętnie przeczytam, bo "dzika strona Warszawy", ta z lasem, przyrodą, łęgami i zaroślami, to absolutny fenomen na skalę europejską. A fakt, ze w granicach tak wielkiego miasta znajduje się jeden z największych parków krajobrazowych Polski, w ogóle nie mieści się w granicach pojmowania tzw. mieszczucha. Chociaż, Lechosław Herz w fenomenalnym zbiorze opowiadań (esejów krajoznawczych)
"Pod ożywczym drzew cieniem", pisał:
O podmiejskich odpustach na Bielanach w przeszłości, o znanych z wyjazdów warszawiaków na wilegiatury i letniska Świdrze, Aninie, Podkowie Leśnej czy Zalesiu Górnym, o istniejących uzdrowiskach, np. w Konstancinie i o już zapomnianych, jak np. w Nowym Mieście nad Pilicą. Także o skrytych w cieniu drzew rezydencjach szlacheckich w Radziejowicach, Oborach i Młochowie. O podwarszawskiej przyrodzie nad Wisłą, w Puszczy Kampinoskiej i Lasach Chojnowskich, o bytujących w sąsiedztwie Warszawy wilkach i bobrach, o narodowym godle – bieliku, oraz o kormoranach, w poszukiwaniu których nie trzeba jeździć już na Mazury, bo jest ich tutaj całe mnóstwo. Że najciemniej jest blisko latarni, tak i o tym wszystkim na ogół wie się niewiele lub nie wie wcale
A chciałam przecież znaleźć powieści różnego typu, dziejące się w...
Przyznam się, że jest ciężko (wszelkie komentarze i sugestie mile widziane :))
Do tej pory znalazłam
kryminały z prokuratorem Szackim (
Zygmunt Miłoszewski) oraz kultowy wręcz kryminał z czasów PRL-u -
Zły,
Leopolda Tyrmanda. Ani jeden ani drugi nie podszedł mi zbytnio przy pierwszym podejściu, co w obu przypadkach mocno mnie dziwi, opinie bowiem mają naprawdę wyśmienite. No i
Króla,
Szczepana Twardocha, ale wydaje się, że jest to książka spoza mojego komfortu psychicznego (choć opinie też ma niezłe. No i dzieje się na Pradze. TEJ Pradze.)
Romansów nie znalazłam żadnych. Może z wyjątkiem, rozpaczliwie nudnej i ciągnącej się jak flaki z olejem, książki Stanisława Szenica pod znamienitym tytułem "
Królewskie kariery warszawianek". Który to tytuł za każdym razem czytam zupełnie inaczej... Nie sądzę aby był to celowy zamysł autora, ale skojarzenie nasuwa się samo. Książka historyczna i nie mająca nic wspólnego z beletrystyką znaną nam dziś. Wciąż się męczę z biogramem Giżanki, a to dopiero pierwsza część.
Zdecydowanie wolę
Sławomira Kopra, choć ani "
Afery i Skandale Drugiej Rzeczypospolitej" ani
Życie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej nie przemawiają do mnie.
I proszę - uzupełnienie dzięki
@RudolfinaDORZUCAM
WIECHA.
Kojarzyłam tylko Ksiuty z Melpomeną i w ogóle nie skojarzyłam, że te ksiuty odbywały się "za zgodą" i w Warszawie. Dorzucam zdecydowanie, bo Wiech... to Wiech
Kiedy zaczynałam pisać ten post wydawało mi się, że materiału do "dzieje się..." mam dużo. Myliłam się.
Wnioski mogą być dwa.
Albo warszawskie powieści nie pokazują Warszawy na tyle, aby móc uznać książkę za warszawską. Skupiają się na książkach naukowych, reportażach i esejach. Albo - co bardziej prawdopodobne - ja jeszcze do tych książek nie dotarłam.
PS. Lubię Wasze komentarze. Naprawdę. I strasznie lubię jak mi się lista do przeczytania wydłuża w nieskończoność. Dziękuję.