Uwielbiam aurę jesieni, tą pogodę i chłodne wieczory przy herbatce i świeczkach z książką w ręku. Przetrwałam lato i powoli (nieoficjalnie) 1 września wchodzę w fazę jesienną (to wcale nie tak, że od początku sierpnia pokój już był przystrojony jesiennymi ozdobami).
Na tą okazję przygotowałam sobie tbr i tbw, żeby jak najlepiej przeżyć tą cudowną porę roku:
Jeśli macie jesienne polecajki to z wielką chęcią wysłucham! Miłego dnia! 🧡
29 czerwca, czwartunio, czyli taki najzwyklejszy dzień w tygodniu. Stwierdziłam jednak, że ten nudny czwartunio może być nieco ciekawszy. A zaczęło się niewinnie od składania modelu słynnego statku Titanic.
Jak widać podołałam zadaniu i statek już złożony. Prezentuje się bosko a zabawy i stresu przy składaniu było pod dostatkiem.
Natomiast faza i klimat pozostały dlatego repertuar filmowy nie jest tajemnicą. Na ekran wleciał niepowtarzalny film Jamesa Camerona właśnie o tej katastrofie. Nie mam pojęcia ile razy już go oglądałam, ale patrząc na to, że większość kwestii znam na pamięć to na pewno dużo.
Film obejrzany, ale niedosyt nadal trwa. Drugi raz oglądać to przesada, więc co mi pozostaje? Wciągnąć się w lekturę "Córka Kapitana", w której również pojawia się legendarny, "niezatapialny" statek.
Herbatka z mlekiem obowiązkowa!
Tak właśnie minął mi czwartunio, niezwykły czwartunio.
Witajcie! Jak wam dzisiejszy dzionek mija? Ja zaczynam go maratonem czytelniczym, chyba pierwszym w moim życiu. Co będę czytać?
Trzymajcie kciuki! Przekąski też już są przygotowane!
Bardzo często miewam poczucie niepokoju, nie chcę wychodzić z domu i całymi dniami mogła bym tylko siedzieć i czytać książki. Tylko wtedy czuję, że żyję. Wręcz mogłabym siedzieć zamknięta w bańce wraz z moimi regałami i czytać 24/7. Książki to niesamowity wynalazek człowieka, czytając - mamy tak naprawdę wszystko. Żyjemy, podróżujemy, kochamy i czujemy.
Właśnie robię reread jednej z moich ulubionych książek - "Rozkaz Zagłady", prequel serii Więźnia Labiryntu (dalej oceniam 11/10!). Szczerze powiedziawszy to uwielbiam motyw przetrwania zarówno w filmach jak i książkach, czy serialach (kocham The Walking Dead i Więźnia Labiryntu z całego serduszka). Dlatego też naszła mnie pewna myśl...
Gdyby nastąpił koniec świata, którą książkę wzięła bym ze sobą?
I tak o to narodziły się różne rozkminy co do grubości danej książki, tego czy już ją czytałam, czy bardziej poszła bym w nieznane i wzięła coś ze stosu TBR...
Po dłuższym dymieniu mózgu doszłam do wniosku, że prawdopodobnie wzięła bym ze sobą książkę Stephena Kinga "TO". Ilość stron dała by mi upragnione godziny czytania i na pewno bym jej szybko nie skończyła, trudno by było też znać ją całą na pamięć kropka w kropkę przez wiele wątków. Pewnie z każdym czytaniem odkrywała bym coś nowego.
A ty jaką książkę zabrał byś ze sobą?
Jestem osobą, która ma wyjątkowe szczęście do chorób, dlatego ani trochę nie dziwi mnie fakt, że w tym momencie siedzę przeziębiona pod grubą kołdrą z ciepłą herbatką w dłoni.
Nie mam zamiaru jednak ślęczęć w domu bezczynnie! A niestety muszę posiedzieć do końca tygodnia ಥ‿ಥ
Dlatego podejmuję się cudnego wyzwania czytelniczego a mianowicie: RUSZYĆ STOS WSTYDU
Jakie książki obejmuje mój challenge i na której stronie jestem?
• Harry Potter i Więzień Azkabanu (247 str)
• Upiór Opery (157 str)
• Marsjanin (53 str)
Jak Bóg da to może jeszcze zacznę czytać Sherlocka Holmesa, będę dawać znać na bieżąco (◍•ᴗ•◍)❤
Niedziela - ostatni dzień tygodnia, a jutro poniedziałek... Potem znowu cały tydzień szkoły, weekend, kolejna niedziela i kółko się zamyka.
Jak nie żyć w bezsensownej pętli i nie popadać w rutynę?
W moim przypadku odpowiedzią są książki (chociaż to bardzo ogólne słowo, bo są to zapisane, nieznane światy, które odkrywamy małymi kroczkami). Książki są pewnego rodzaju wynalazkiem, który przenosi nas w czasie. Pozwala wcielić się w niesamowitych bohaterów i przeżyć niezapomniane przygody oraz zwiedzić cudowne miejsca, te istniejące i wymyślone. Coś niesamowitego prawda? Chociaż tak naprawdę, czytając patrzymy w martwe drzewo i wywołujemy halucynacje wyobrażając sobie różne scenariusze.
Wyobraźnia ma naprawdę ogromną moc, tylko i wyłącznie dzięki niej jesteśmy w stanie uciec przed szarą rzeczywistością.