Jedną z moich zmian, bo pójście na siłownię...
Nie chodziło o to, że nieakceptowłam siebie, głównie poszłam tam, aby zobaczyć jak tam jest i zrobić coś dla siebie. Kupiłam karnet na 6 miesięcy, tak o na próbę, żeby też dać sobie czas na sprawdzenie, czy to miejsce mi będzie pasowało.
Popasowalo, trafiłam do mega fajnego miejsca, na fajnego trenera personalnego i fajne zajęcia ( uwielbiam zajęcia taneczne, dziewczyna uczy bachaty! )
Obecnie zbliża się ósmy miesiąc, jak chodzę na treningi i siłownię. Jedynym efektem ubocznym jest utrata jedenastu kilogramów 😅
Miłego dnia!