W książkach lubię synestezję: gdy treść przywołuje zapachy, kolory, nastrój, wrażenia, czasami wspomnienia. Wolę, gdy powstają z natchnienia, nie z zaplanowanego schematu - chociaż przyznaję, te całkiem bez planu czyta się ciężko...
Moje „najulubione” rzadko bywają hitami, dlatego lubię szukać poza głównym nurtem.
Mój własny aforyzm książkowy:
Książki są dla radości: pisania i czytania.
Idą w świat, gdy liczba drugiego przewyższa liczbę pierwszego,
z tym, że odległość na jaką dotrą jest zależna wyłącznie od tego drugiego...