Podoba mi się, że autor nie boi się pisać o klerze a tym bardziej umieścić akcję książki w Watykanie. W końcu tam też pracują ludzie. A waśnie, podchody, intrygi nie omijają księży. Wśród duchowieństwa także zdarzają się osoby żądne władzy, bogactwa czy popularności. Ale autor pokazał także, że ludzie innych kultur, wyznań, wartości raczej ze sobą...